@V.R.S.
Napisał Pan
własne objawienie ("testament" Jezierskiej), własna liturgia (kalendarz i ryt), własna sztuka sakralna. Połączenie zabobonu z notorycznym świętokradztwem.

A może Pan uzasadnić to, co zaznaczyłem pogrubieniem?

@sługa Boży Co do pierwszego punktu, to się zgadzamy, ale postawił Pan trzy zarzuty, co z dwoma pozostałymi?
Powtórzę:

"Własne objawienia", rozumiem obawy i je podzielam, ale własna liturgia i religia? Co Pan ma na myśli?
A, poza tym, jeżeli ks. Natanek kieruje się wprawdzie nie potwierdzonymi objawieniami, ale zgodnymi z Tradycją katolicką, to stawianie go "poza Kościołem" jest samowolką z Pana strony...

Sławomir Sokołowski Dołączyłem link w którym jest zaakcentowana odpowiedź.
Padają tam słowa o stworzeniu własnego mszalika... więc albo Pan oglądał wyrywkami,
albo mało uważnie.
Co do stawiania kogokolwiek poza Kościołem, chyba "troszkę" Pan przesadza.
Czy nie wskazuję jedynie na kwestie, którymi wspominana persona
samodzielnie stawia się poza Kościołem ?
Czy ten który ukazuje zjawisko, jest od razu za nie odpowiedzialny ?
Byłoby to jakieś szaleństwo...
Proszę wziąć pod uwagę i to, że nikt nie każe mi się z Panem zgadzać ani w jednym punkcie
- i żadnych punktów w żadnej skali mi to nie dodaje ni ujmuje.
Nie zamierzam również nikogo przekonywać - to syzyfowa praca głupców
gnanych pychą. Wskazuję według własnego uznania kwestie,
którym według mnie należy się przyjrzeć.
Robię to, co należy dla ratowania dusz uczynić - to zwyczajowy mój katolicki obowiązek.
Proszę na siłę nie ciągnąć tematu i nie trwonić czasu mojego i swojego.
Jeśli jest Pan przyzwyczajony do wszystkiego na tacy - to zdecydowanie zły adres.
Ma Pan wskazówki - proszę z nimi zrobić co uważa Pan za słuszne.

@sługa Boży
Wyraziłem obiekcje, co do słuszności stawiania zarzutów ks. Natankowi o to, że tworzy nową liturgię i religię. Po czym napisał Pan m.in.:

Dołączyłem link w którym jest zaakcentowana odpowiedź.

Szczerze, to nie widziałem żadnego linku, a prosząc o rozwinięcie rzekomej nowej liturgii ks. Natanka i nowej religii, kierowałem się dotychczasową moją wiedzą na jego temat, z resztą dość skromną.
Z uwagą wysłuchałem proponowanego komentarza
ks. Natanek odchodzi od Tradycji

do „nauki” ks. Natanka, wygłoszonego przez ks. Szymona Bańka FSSPX, jak dobrze zrozumiałem napis w opisie strony w YT.

I, szczerze mówiąc, to nie wiele tutaj znalazłem merytorycznych argumentów, dyskredytujących ks. Natanka, będących dowodem na nową liturgię czy religię.

Ks. Bańka pokazuje fragment wystąpienia ks. Natanka, w którym on przestrzega, iż jeżeli któreś z dzieci pierwszokomunijnych lub z jego rodziców przyjmie Komunię Świętą od osoby nie konsekrowanej, na rękę lub na stojąco, wówczas taka osoba, ipso facto, popadnie w klątwę.

Cóż to takiego jest? To tylko straszenie księdza Natanka. W Kościele nie ma żadnych klątw, to nie Harry Potter...
Ale to jeszcze nie oznacza, że ks. Natanek oszalał, albo że założył sektę!

Dalej Ks. Bańka powiedział: Aby uznać objawienia prywatne za pochodzące od Boga, to musi w nich być zgodność z Teologią i praktyką liturgiczną Kościoła

To jest prawda, tylko dziwię się w tym momencie, dlaczego Ks. Bańka grzmi na ks. Natanka, a nie na papieży, biskupów, kapłanów, którzy od 50 lat odprawiają Mszę Świętą, która z praktyką liturgiczną Kościoła (wielowiekową, jak później dodał), nie ma nic wspólnego?

Dlaczego Ks. Bańka tak bardzo obawia się, że „wierni” ks. Natanka będą mieli wyrzuty sumienia z powodu grzechu, jeżeli go popełnią? (Nie przyjmą Pana Jezusa na klęcząco, do ust, i od osoby nie będącej kapłanem).
Zamiast uczulać wszystkich katolików, jak ważna jest prawidłowa forma przyjmowania Komunii Świętej, i taką formę pochwalać, to Ks. Bańka przejmuje się ks. Natankiem, który w tej kwestii wychodzi przed szereg i dodaje zakazaów?

Ks. Bańka powiedział dalej:
Jakieś objawienie prywatne, przecież nie potwierdzone, tylko on sam sobie je ocenił, ocenia wyżej niż Tradycję Kościoła, niż to, co Kościół zawsze i wszędzie nauczał. To jest krok, po którym, moim zdaniem, nie ma już odwrotu, po którym co może go jeszcze zatrzymać?

Od wszystkiego jest odwrót, dopóki człowiek żyje. A robienie problemu z gróźb ks. Natanka, do tego w słusznej sprawie, to jest szukanie dziury w niemal całym...
Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda...

W XX wieku było wiele gorszących orzeczeń, również najwyższych Instytucji Kościelnych, które świadczyły o skorumpowaniu tego środowiska, np. umieszczenie w tzw. Indeksie ksiąg zakazanych – setek stron autentycznych Objawień Pana Jezusa, przekazanych o. Dolindo. Oficjalnie potwierdzono, że nie zawierają błędów teologicznych, ale interpunkcyjne.
To były bardzo ważne słowa samego Boga dla pokrzepienia ludzi w XX wieku.
I te orędzia umieszczono na drugim miejscu „katalogu”, tuż za pornografią!
Gdyby przyjąć takie kryteria (zgodność z zasadami interpunkcji) jest dowodem na wiarygodność Objawienia, to dosłownie WSZYSTKIE księgi Pisma Świętego należałoby wrzucić do Indeksu...

Ks. Bańka powiedział też: Skoro wyżej traktuje te objawienia, wyżej je ceni, to co Kościół zawsze i wszędzie nauczał.

Nie pochwalam rzekomych objawień danych Agnieszce Jezierskiej, ale rdzeń nauki ks. Natanka nie jest komentarzem do tych objawień, ale prawdziwe nawrócenie, branie krzyża, post, modlitwa. I sam jest tego przykładem, w przeciwieństwie do ponad 90% współczesnych kapłanów!

Szkoda, że Ks. Bańka tego nie akcentuje, ale zaznacza: Może teraz być kolejne objawienia, powoli będą coraz dalej od Teologii Kościoła, coraz dalej...

Tworzenie formularzy mszalnych było zawsze zarezerwowane dla władzy kościelnej, to jest rzecz, którą sam Rzym powinien akceptować.

Rzym?
Ten sam „Rzym”, który zamordował prawdziwą liturgię?
Czyżby Ks. Bańka o tym nie wiedział?
Przecież po SV2 nie tylko zmieniono język liturgii, ale całkowicie zmieniono treść Mszy Świętej!
I ten „Rzym” ma akceptować „mszaliki” jakiegoś kapłana z Polski?

A może te mszaliki ks. Natanka ułatwiają powrót do jedynej godnej Mszy Świętej, którą ustanowił (zatwierdził) Pius V, tuż przed Soborem Trydenckim?
Dlaczego Ks. Bańka krytykuje mszaliki, same w sobie, zamiast ewentualnie krytykować treść tam zawartą?
Przypomina mi to słowa Natanaela Czyż może być co dobrego z Nazaretu?:
Czyż może być coś dobrego od ks. Natanka?

I ja nie wiem co jest w tym mszaliku, ale go nie krytykuję, znając nieco historię kościoła, a szczególnie ostatnie podnoszenie ręki nawet przez papieży XX i XXI wieku na wszystko to, co należy chronić i otaczać najwyższą czcią.
Przypomnę tylko, iż obecna Msza Święta, została zmieniona przez Pawła VI, wbrew nauczaniu Piusa V, który, pod groźbą najwyższych kar, zakazał jej zmiany:

Wszystkim innym ww. kościołom zakazuje się używania innych mszałów, które należy zupełnie i w całości wycofać; i przez tę obecną Konstytucję, która będzie mieć moc prawną po wsze czasy, nakazujemy i polecamy, pod groźbą kary Naszego gniewu, aby nic nie było dodane do Naszego nowo wydanego Mszału, nic tam pominięte, ani cokolwiek zmienione.

Więc, zanim skrytykujemy mszalik ks. Natanka, należy się zapoznać z jego treścią, bo może się okazać, że ks. Natankowi trzeba będzie dać „medal”, a nie psy na nim wieszać!

Dlatego, kolejne słowa Ks. Bańki, które z pewnością wypowiedział w dobrej wierze, jakoś nie robią na mnie większego wrażenia, dlatego pozostawię je bez komentarza:

Właśnie taka samozwańcza ingerencja w liturgię, również pokazuje brak tego katolickiego ducha.
W tym momencie zamieszania, w czasie wielkiego kryzysu liturgicznego, kiedy każdy w liturgii robi, co chce, absolutnie nie wolno teraz coś modzić w liturgii i próbować...
teraz, jeśli zacznie sobie tworzyć swoje własne formularze mszalne, zgodnie ze swoim uznaniem, to każdy się uczyni wtedy swoim papieżem.
Każdy przyznaje sobie kompetencje, które wcześniej były zarezerwowane dla najwyższych władz kościelnych
I to również pokazuje po prostu brak katolickiego ducha.

W nawiązaniu do kolejnych słów @sługa Boży, napisał Pan:
Proszę wziąć pod uwagę i to, że nikt nie każe mi się z Panem zgadzać ani w jednym punkcie

- i żadnych punktów w żadnej skali mi to nie dodaje ni ujmuje.

Oczywiście, że możemy mieć odmienne poglądy, nawet jest to wskazane, ale nie mamy prawa drugiego oczerniać. Jeżeli mówi Pan, że ks. Natanek tworzy własną liturgię i religię, to należy to udowodnić, bo w przeciwnym razie naraża się Pan na gniew Boży, i czasem ludzki...

A jeśli chodzi o słowa Ks. Bańki, na którego się Pan powołuje, to – jak zaznaczyłem wyżej – nie są dla mnie przekonującym dowodem. Ks. Bańka ewidentnie zbyt mało się postarał, aby twierdzić, że ks. Natanek odchodzi od Tradycji, chociaż to może i jest prawda, tego nie zależało mi na tym, aby się tego dowiedzieć, ponieważ ks. Natanek jest dla mnie wzorem gorliwości; wzorem, jakich jest mało w dzisiejszym, zapatrzonym w diabła świecie.

Dalej napisał Pan:
Nie zamierzam również nikogo przekonywać - to syzyfowa praca głupców gnanych pychą.

Pierwsze słyszę, aby przekonywanie drugiego było pracą głupców i dowodem na bycie pysznym. Pan Jezus też chyba nie był świadomy tego, skoro wysyłał uczniów na cały świat, aby przekonywali do Ewangelii...

Wskazuję według własnego uznania kwestie, którym według mnie należy się przyjrzeć.
Motywacja słuszna, ale bez argumentów, to zbyt mało...

Robię to, co należy dla ratowania dusz uczynić - to zwyczajowy mój katolicki obowiązek.

Ratowanie dusz, to chwalebny obowiązek; nie jestem pewien tylko czy oskarżanie drugiego, bez dowodów, to jest ratowanie dusz.

Proszę na siłę nie ciągnąć tematu i nie trwonić czasu mojego i swojego.
Przecież ja tylko grzecznie prosiłem o uzasadnienie Pana twierdzeń!

Jeśli jest Pan przyzwyczajony do wszystkiego na tacy - to zdecydowanie zły adres.
Właśnie podałem Panu na tacy krytyczne uwagi do Pańskich „dowodów”, proszę z tego zrobić użytek i poszukać innych argumentów. Bo ja nie twierdzę, że ks. Natanek jest najczystszym wzorem katolickiego kapłana, ale podane tu argumenty uważam za naciągane...

Ma Pan wskazówki - proszę z nimi zrobić co uważa Pan za słuszne.

Wydaje mi się, że właśnie to zrobiłem.

@sługa Boży
Napisał Pan: Proszę mi podać jeden powód, ku temu - dlaczego miałbym nadal tracić czas ?
Bo z ust prawdziwego - nomen omen - sługi Bożego - nigdy nie wychodzi kłamstwo.
Jeżeli zarzucił Pan ks. Natankowi tworzenie nowej liturgii i nowej religii (a słuchanie niesprawdzonych objawień nie jest wykroczeniem), to musi Pan swoje oskarżenie wiarygodnie udowodnić. W przeciwnym razie staje się Pan oszczercą.
"Dowody" z "zeznań" ks. Bańki są zupełnie nie przekonujące.
Rozumne uzasadnianie własnych twierdzeń nie jest traceniem czasu, w przeciwieństwie do oszczerstw.
Skoro ks. Natanek jest jawnogrzesznikiem i sieje zgorszenie, narażając wiernych na ciężkie kary Boże, to udowodnienie tego faktu nie powinno stanowić najmniejszego problemu.
To są zasady respektowane w cywilizowanym świecie, zupełnie obce sądom kapturowym...

Sławomir Sokołowski Skoro ks. Natanek jest jawnogrzesznikiem i sieje zgorszenie, narażając wiernych na ciężkie kary Boże, to udowodnienie tego faktu nie powinno stanowić najmniejszego problemu.
Skoro jest jawnogrzesznikiem niczego nie trzeba udowadniać.
Boli was to, że to co jest jawnym zgorszeniem i grzechem nazywa się po imieniu.
I oszczercą staje się ten, który nazywa po imieniu to co widzi...
Nic do ciebie nie dociera i być może już nie dotrze - bo nie przyjmujesz.
Mówią że nawet Salomon z pustej szklanki nie naleje.
W waszym przypadku - do pełnej szklanki nie da się już nic dolać.
Nie trać więcej mojego czasu, bo nie chcesz zweryfikować swojego trwania w błędach,
ale chcesz obalić wszystko, co te błędy nazywa po imieniu.
Wybacz, ale jeśli macie coś z rycerzy - są to zakute łby...
Tak mniej więcej odbieramy waszą rycerskość:
Monty Python PL - Rycerze Ni! [Święty Graal]
Pierwsze moje skojarzenie to rycerze "NI !" i ci poszukiwacze z monty pythona
- takie dwie wojujące grupy w jednym.
Wojująca głupota stworzyła sobie sektę ubraną w pozory prawdy
i zbierając po drodze wyznawców zmierza ku przepaści piekielnej.
Przebrali się w czerwone pelerynki a naczelnik
skorupami wystukuje im "patataj, patataj";
i podążają rzekomo w poszukiwaniu zbawienia,
w zgoła zaprzeczającym temu kierunku.
Żegnam "rycerzu" o imieniu "strata czasu"