Roj
21,5 tys.

"Depopulacja - sataniści organizują wojny światowe, by zabijać gojów"

1 lipca 1916 r. generał Douglas Haig, mason, rozpoczął bitwę nad Sommą, która do listopada doprowadziła do śmierci miliona białych, chrześcijańskich, brytyjskich patriotów w kwiecie wieku. Ojców, synów, mężów, braci, kochanków. Wojna jest podstępem, za pomocą którego globalistyczna satanistyczna elita zabija patriotów pod pozorem narodowego obowiązku.

Około 10 milionów żołnierzy zginęło w bitwach po obu stronach pierwszej wojny światowej, jednej z najbardziej kosztownych wojen w historii. Niepotrzebna rzeź w okopach jest zwykle przedstawiana przez kontrolowane przez masonów media i system edukacji jako niezamierzona konsekwencja.

W rzeczywistości wojny te są zaaranżowane przez iluminackich żydowskich bankierów i ich masońskich sługusów, aby zabijać chrześcijan w celu degradacji zachodniej cywilizacji przed szatańskim NWO, który teraz wyraźnie się manifestuje. (Zobacz, Pierwsza Wojna Światowa - Pierwszy Chrześcijański Holokaust) Rytualne ofiary z ludzi dla ich boga Molocha mogą być również czynnikiem.

Wszystkie wojny mają na celu wzbogacenie i wzmocnienie pozycji bankierów, jednocześnie niszcząc i demoralizując ludzkość. Podżegający do wojny "patriotyzm" jest podstępem. Im szybciej łatwowierni nie-sataniści przestaną padać na miecz, tym lepiej.

Skupię się na bitwie nad Sommą, jednej z największych bitew pierwszej wojny światowej. Moje informacje opierają się na książce Johna Laffina British Butchers and Bunglers of World War One (1988, s. 63 i nast.).

Zarówno generał Douglas Haig, głównodowodzący na froncie zachodnim, jak i jego główny współplanista sir Henry Rawlinson byli masonami. Ofensywa nad Sommą ("The Big Push") miała zakończyć impas i wygrać wojnę. Alianci dysponowali 700 000 żołnierzy, co dawało przewagę liczebną 7:1. Haig i Rawlinson przewidywali stratę 500 000 ludzi.

Plan był prosty: bombardować Niemców przez pięć dni i nocy, a następnie podejść do okopów wroga i zabić pozostałych żołnierzy lub schwytać tych, którzy się poddali.

Jednak po 5 dniach bombardowania niemieckie okopy i ich obrona były ledwo naruszone. Anglicy zaniedbali rozpoznanie i obserwację z powietrza. Niemcy musieli tylko strzelać ze swoich karabinów maszynowych, przeładowywać i strzelać ponownie. Ten sam rodzaj ataku trwał od 1 lipca do listopada 1916 roku. Zginęło ponad milion ludzi; 58 000 pierwszego dnia.

1 lipca 1916 r. 11 brytyjskich dywizji zaatakowało na 13-milowym froncie. Do godziny 7.30 sześć niemieckich dywizji skończyło śniadanie, wytarło twarze serwetkami i wyniosło karabiny maszynowe z wygodnych, głębokich piwnic. Zaczęli kropić do atakujących, którzy posuwali się w równych rzędach, "aby utrzymać porządek".

Niemiecki strzelec maszynowy napisał: "Byliśmy zaskoczeni widząc ich idących, nigdy wcześniej tego nie widzieliśmy. Oficerowie szli z przodu. Jeden niósł laskę... Kiedy zaczęliśmy strzelać, musieliśmy tylko ładować i przeładowywać. Padli całymi setkami. Nie musieliśmy celować, po prostu w nich strzelaliśmy. "

Niemiecki oficer opisał swoje wrażenia z ataku. "Wydawało się, że padają całe sekcje. Wzdłuż całej linii widać było Anglików wyrzucających ręce w powietrze i upadających, by już nigdy się nie poruszyć. Ciężko ranni tarzali się w agonii, podczas gdy ciężko ranni czołgali się do dziur po pociskach w poszukiwaniu schronienia". "
John Laffin: "Ze 110 000 ludzi, którzy zaatakowali, 60 000 zostało zabitych lub rannych tego jednego dnia. Około 20 000 leżało martwych między liniami. Haig i Rawlinson byli bezpośrednio odpowiedzialni za założenie, że bombardowanie przetnie drut kolczasty i uczyni Niemców bezbronnymi. Szacuje się, że 1 lipca Niemcy stracili 8000 ludzi. 2000 dostało się do niewoli". (64)

Stacja szpitalna zajęła się 10 000 ofiar w ciągu pierwszych 48 godzin. Chirurg napisał: "Strumienie karetek pogotowia długie na milę czekały na rozładunek. Cały obszar obozu, pole o powierzchni sześciu akrów, był całkowicie pokryty noszami ustawionymi obok siebie, każdy z cierpiącym lub umierającym człowiekiem. My, chirurdzy, ciężko pracowaliśmy w sali operacyjnej, dobrej chacie mieszczącej cztery stoły. Od czasu do czasu rozglądaliśmy się, by spośród tysięcy pacjentów wybrać tych kilku, których zdążyliśmy uratować. To było straszne. (73)

Kronikarz Haiga, pułkownik Boraston, napisał, że atak "potwierdził wnioski brytyjskiego naczelnego dowództwa i w pełni uzasadnił zastosowane metody taktyczne". (Bez wątpienia wszyscy ci ludzie byli masonami). (...)

całość

na Exposing Feminism and The New World Order
Depopulation - Satanists Contrive World Wars to Kill Goyim
Anna Stanisława Rycyk
Diabeł nigdy nie śpi ,teraz się rozszalał
Elz Ter Szum
A zmanipulowani "patrioci" już przebierają nogami by iść na nie naszą wojnę.