Te nadmiarowe zgony i ich skala oraz to jak funkcjonują obecnie najwyższe organy państw dowodzą jak niebezpieczni są ludzie tacy jak R. Bąkiewicz czy na tym forum pewien faryzeusz par excellence (wołający teraz żeby ktoś tam leżał krzyżem a nie widać żeby on sam krzyżem leżał), którzy w zeszłym roku doprowadzili do podżyrowania bezprawnego przestępczego reżymu w wyborach prezydenckich i przedłużenia jego funkcjonowania aż do teraz. Ludzie, trzeba dodać, całkowicie bezbożni, zważywszy że nie przeszkadzało im to co zrobiono na wiosnę 2020 z kultem Bożym i dostępem do Sakramentów Świętych.
Niestety wśród otwartych zaprzańców, ciemnoludowego elektoratu BMW, pseudoopozycji będącej koalicjantem PiS w zamordyzmie oraz paputczików próbujących rozwalić od środka to co jeszcze zostało z Narodu Polskiego oraz dość długiej w sumie tradycji polskiej suwerenności, państwowości i praworządności, taki osamotniony Braun nie ma większych szans. Tymczasem: organy państwa nie działają, gdyż zasady ich działania zostały obalone przy okazji wiosennego zamachu stanu 2020, służba zdrowia nie działa, szkolnictwo - w ostatnim roku więcej nie działało niż działało, policja jako służba została praktycznie zniszczona a zaufanie do tej formacji jest nie do odbudowania przez wiele lat. "Zdemolowaliśmy wszystkie dziedziny życia społecznego" - oświadczył publicznie do bólu szczerze niejaki doradca sprawców kierowniczych Horban ładnych parę miesięcy temu. Oczywiście żadna pisoprokuratura się tym przyznaniem nie zainteresowała.

Zresztą to nie jest tylko kwestia sanitarna. Ona wpisuje się jedynie w ogólny proces demoralizacji, stopniowego, coraz szybszego ograniczania podstawowych wolności (no ale jak powtarzają paputcziki o stalinowskiej umysłowości: "uczciwy nie musi się bać") korupcji jednych za pieniądze drugich - na wzór takich wielkich populistycznych poprzedników jak niejaki Adolf i systematycznego niszczenia kraju. Np. ukraińskie darcie się pod oknami to ja mam jeszcze sprzed wyborów 2019, na których pato-elektorat, depcząc podstawowe pojęcia patriotyzmu, zagłosował jak zagłosował po tym jak pisoobłuda, wygrywając wybory na hasłach obrony przez migrantami najpierw wysłała na socjal kilka milionów Polaków a potem w ich miejsce ściągnęła, tłumacząc się że nie ma wyjścia, kilka milionów przybyszów zza Buga. Sytuacja się rozwija - ostatnio do darcia się, braku możliwości skomunikowania się w sklepie czy szpitalu w języku polskim i głośnej stepowej muzyki mechanicznej doszło nagminne zostawianie śmieci z etykietami w alfabecie niełacińskim poza śmietnikami. Rok, dwa i będzie jeszcze "lepiej".
Kiedyś za psucie monety karano karą główną, Fryderyk II pruski, gdy chciał wykończyć Polskę w XVIII w. - psuł jej monetę właśnie. Teraz taki Glapiński (jak mawiają znane postaci w nagranych rozmowach - z tych sławnych frankistów Jakuba Franka) od półtora roku dewaluuje bezkarnie złotówkę każąc niezadłużonym utrzymywać tych co się zadłużają i udając że napędzona przez niego (wspólnie i w porozumieniu z Morawieckim i Kaczyńskim) hiperinflacja nie jest problemem. Czy może być większy obraz demoralizacji? I można by długo pisać.
Morawiecki - facet, który powinien siedzieć za aferę z kredytami pseudo-frankowymi, która wkrótce może rozwalić polski system finansowy i który jako jedyny bohater nagrań od Sowy tajemniczo na tym skorzystał ( a ciemny lud to kupił bez wazeliny) - był pytany o chlebek, który podrożał przez 5 lat rządów pisobolszewii o jakieś 100 % i odpowiedział jak odpowiedział. Trzeba było go jeszcze zapytać o jajeczka, bo wczoraj w sklepie zauważyłem że w ciągu tygodnia podrożały o prawie 30 %. A o cenach materiałów budowlanych na przykład nie wspomnę, bo takich "skomplikowanych" tematów przeciętny elektor z prekariatu nie ogarnia. On się cieszy urojeniami że podatków nie płaci, popijając butelkę wody ze sklepu, od której państwo zdziera 23 % vatu.