Piotr Dudała: Wstyd, wstyd, wstyd (Nie tylko Gierek...)

Od ponad 7 lat na stronach internetowych kilku portali oraz na łamach prasy lokalnej, staram się przybliżyć czytelnikom sylwetki sławnych Sosnowiczan i szerzej Zagłębiaków. Powód jest jeden. Wciąż zbyt mało wiemy o sławnych rodakach, a tym samym niewiele lub nic nie robimy, żeby, korzystając z ich sławy, promować nasze miasto i region. Te postacie to również godni naśladowania, wspaniali ludzi, często wielcy patrioci.

Dziesiątki lat komunistycznej propagandy i indoktrynacji sprawiły, iż w powszechnym odczuciu Sosnowiec kojarzy się ze stosunkowo niewielką liczbą sławnych postaci i osobowości, które z niego się wywodzą. Zazwyczaj jednym tchem wymienia się tutaj Edwarda Gierka, Jana Kiepurę, Jana Ciszewskiego i... cisza. Najmniej zaś kojarzy się nam ze sławnymi ludźmi ze świata nauki, kultury, czy sztuki. Nie jest to oczywiście do końca prawdą. Trzeba powiedzieć to otwarcie, że z Sosnowca pochodzi wiele wybitnych postaci właśnie z tego kręgu. Są wśród nich m.in. ks. profesor Włodzimierz Sedlak, twórca bioelektroniki i patron „optymalnych”, profesor Władysław Szafer prekursor ochrony przyrody w Polsce, Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, profesor Bogdan Suchodolski, filozof i pedagog, prof. Janusz Ziółkowski, wybitny socjolog, prof. Stanisław Turski, matematyk, pierwszy Rektor Politechniki Gdańskiej, prof. Mieczysław Wolfke - światowej sławy fizyk, współodkrywca ciekłego helu, prof. Michał Reicher wybitny anatom i antropolog. Ze świata sztuki trzeba wymienić takie postacie jak, Władysław Szpilman, wybitny kompozytor, bohater Pianisty Polańskiego, Władysław Pawelec, znany kompozytor, Alfred Jarosz-Korczyński – wybitny baryton, ba, mamy nawet wybitnego poetę w osobie Konstantego Ćwierka. Lista ta jest naprawdę długa, podałem tylko przykłady. Niestety osoby te dopiero od niedawna zaczęły funkcjonować w świadomości społecznej, jako Sosnowiczanie. Wielka w tym zasługa organizacji społecznych, zwłaszcza Fundacji im. Jana Kiepury, która właściwie co rok przybliża nam jakąś „nową” postać. Coś w tej sprawie zaczęły też robić władze Sosnowca.

Ponad sześć lat temu w artykule „Nie tylko Gierek”, opublikowanym jednym z dzienników, przedstawiłem koncepcję, plan, jakie działania należy podjąć by „przywrócić” miastu najwybitniejszych spośród jego synów. Pozwolę sobie kilka myśli z tamtego tekstu przytoczyć. Zadałem wtedy pytanie: Co należy zrobić, żeby promować miasto przez sławne postacie? Odpowiedź, jaką udzieliłem była banalnie prosta: trzeba zacząć o naszych wybitnych rodakach pamiętać!. Myślę, że przede wszystkim wtedy, gdy nadajemy nazwy nowym ulicom czy osiedlom. Od czasu do czasu nawet w Sosnowcu to się zdarza. Wciąż jest jeszcze wiele nienazwanych placów, rond, obiektów sportowych, budynków czy instytucji. Trzeba też pomyśleć o cyklicznych imprezach rocznicowych. Może to być sesja lub konferencja naukowa, uroczysta Msza Św., wmurowanie tablicy pamiątkowej w byłym miejscu zamieszkania, a może w jednym z Kościołów, a następnie złożenie kwiatów w rocznicę urodzin lub śmierci, może to być Koncert w Klubie Kiepury, w Sosnowieckim Centrum Sztuki czy w Teatrze Zagłębia, okolicznościowe wydawnictwo, dobry artykuł. Niektóre z tych postaci zasługują na stałe, choćby niewielkie ekspozycje pamiątek czy dzieł w miejskim Muzeum. Osoby te winny też trafić na karty historii naszego miasta, ponieważ w pełni na to zasługują.

Proponowałem też stworzenie, wzorem Katowic czy Krakowa, galerii rzeźb postaci zasłużonych dla miasta. Być może powinna to być galeria zasłużonych Zagłębiaków w jednym z miast Zagłębia, może w Będzinie w parku przy Pałacu Mieroszewskich, czy przed Dworcem?

Dzisiaj, po upływie wielu lat, dodałbym jeszcze trzy punkty. Po pierwsze, trzeba stworzyć listę postaci wybitnych, po drugie, trzeba, jak najwięcej o tych osobach pisać, trzeba rozmawiać, dyskutować. Po trzecie, działanie to powinno być zaplanowane! Jeśli pojawi się propozycja nazwania konkretnego placu, ronda czy ulicy musi zostać podjęta społeczna dyskusja na ten temat. Nie może tak być, jak w przypadku nadania im. Stefana Płatka (byłego wiceprezydenta Sosnowca), Stadionowi Lekkoatletycznemu przy ul. Mireckiego, gdzie Rada Miejska, zrobiła to właściwie przez zaskoczenie. „Wybitność” postaci wiceprezydenta, jako podstawowe kryterium wyboru na patrona obiektu publicznego, przeznaczonego głównie dla młodzieży, mocno uwikłanej politycznie w okresie tzw. komuny, pozostaje mocno dyskusyjna. Nie może też być i tak, jak w przypadku sprawy wybitnego uczonego ks. prof. Włodzimierza Sedlaka, czy Aleksandra Janowskiego - pioniera krajoznawstwa polskiego, gdzie włodarze miasta miesiącami, żeby nie powiedzieć latami, nie potrafili podjąć decyzji o nadaniu ich imienia wskazanym przez wnioskodawców ulicom w mieście, ponieważ uważały, że nie dopracowano się odpowiedniej procedury. Dodam, że w powszechnej opinii postacie te w pełni na to zasługują i zasługiwały. Szczęśliwie sprawa ta została w końcu stosownymi uchwałami rady ostatnio zamknięta. Podobnie przeforsowano sprawę ronda Gierka pod koniec kadencji zdominowanej przez radnych z SLD. Dziś nawet nie wolno o tym mówić, że to był zły wybór, mimo opini IPN-u, a niektórzy wręcz zachęcają do samosądów na pomysłodawcy, pisząc, że o to jego koniec nastąpił. Wstyd, wstyd, wstyd!

Piotr Dudała

Autor: Sosnowiecfakty.pl, Piotr Dudała | 05/01/2010

wyborcza.pl/…,93867,7423715,piotr-dudala-wstyd-wstyd-wstyd.html
zeflik13
zeflik13
zeflik13
Mieczysław Wolfke - mason
Wielki Mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski w latach 1931–1934. Wikipedia