Jak rozpoznać czas i jak zachować się wobec Kościoła?

Powszechną praktyką obecnych czasów jest masowe opuszczanie kościoła katolickiego, formalnie lub nie ale jednak. Powody? Czasem obejrzany niewłaściwy filmik, innym razem obserwacja zachowania hierarchii, a jeszcze inny powód to ciemność własnych grzechów, które nie mogą znieść światła. Czy są to słuszne powody, nie będziemy tego tutaj rozstrzygać, niech każdy uczciwie odpowie sobie sam. Zastanówmy sie jedynie czy dobrym wyjściem z tej sytuacji jest opuszczenie kościoła.

Zacznijmy od początku, kiedy to Abraham spotkał Boga i na Jego wezwanie odpowiedział "tak". Ta decyzja spowodowała narodzenie się licznego potomstwa, którego początkiem jest dwanaście pokoleń Izraela. Ludzie ci przez wieki tworzyli pierwotny kościół. Małymi krokami naród wybrany poznawał Boga, spisywał podane przepisy prawa, budował świątynię, składał ofiary, radował się we wspólnocie. Z biegiem czasu wszystko stawało sie coraz bardziej uporządkowane. Byli kapłani, lewicie, sędziowe, każdy miał swoje miejsce i powinności do wykonania.
Przyszedł jednak czas około roku pierwszego naszej ery, kiedy nadzorcy pierwszego kościoła - arcykapłani, faryzeusze i uczeni w piśmie stali się nieszczerzy w swoim postępowaniu. Zamykali królestwo niebieskie przed ludźmi. Sami nie wchodzili i nie pozwalali wejść tym, którzy do niego zmierzali. A gdy już pozyskali wyznawcę czynili go dwakroć bardziej winnym piekła niż oni sami. Stali się jak groby pobielane, które z zewnątrz wyglądają pięknie, a wewnątrz są pełne plugastwa.
Tutaj właśnie pierwotny kościół doszedł do pewnego kulminacyjnego punktu w swojej historii, kiedy nie przynosił już dobrych owoców. Bóg jednak nie pozostawił swojego kościoła, aby zginął na wieki. w tym właśnie momencie zepsucia kończy się pierwsza historia, a zaczyna kolejna, nieco inna ale jakby podobna.

Początkiem tej historii jest Maryja, która powiedziała Bogu "tak". Decyzja ta spowodowała narodzenie się Zbawiciela, który powołał dwunastu apostołów od ktorych pochodzi całe pokolenie chrześcijan. Cała wiedza i nauka pozostawiona przez Jezusa była przekazywana wszystkim, którzy chcieli ją poznać za pośrednictwem słowa lub listu. Z biegiem czasu słowa były spisywane, nauka utrwalana, a pierwsi chrześcijanie trwali jednomyślnie we wspólnocie.
Czas mijał, a chrześcijaństwo sie rozrastało. Powstawały budynki kościoła w których chrześcijanie mogli wspólnie się modlić i łamać chleb. Wobec pojawiających sie herezji kościół zbierał się na soborach i wraz z Duchem Świętym przekazywał wiernym nieomylna naukę. Wszystko stawało się coraz bardziej uporządkowane, byli księża, biskupi, kardynałowie, każdy miał swoje miejsce i powinności do wykonania. Przyszedł jednak czas kiedy wiele osób z kościoła bardziej umiłowało świat i jego przyjemności, zamiast Boga i Jego prawa. Wiele osób kierujących kościołem stało się nieszczerych w swoim postepowaniu i nie przynosili już dobrych owoców...
Tutaj druga historia sie urywa, a życie dopiero pisze dalszą jej część.

Teraz wróćmy do pytania jak rozpoznać czas i jak zachować sie wobec zepsucia Kościoła, który dziś mamy?

Odpowiedzi na te pytania spróbujmy znaleźć w Piśmie Świętym.

-Czy Jezus nakazał apostołom i uczniom opuścić światynię z powodu zepsucia jakie wtedy miało miejsce wśród osób, którym powierzono prowadzenie kościoła Bożego?

Żadną miarą. Jezus czytał pisma w światyni, wypędzał kupców, uzdrowionym kazał iść i złożyć ofiarę za swe uzdrowienie zgodnie z nakazem prawa. Bronił świątyni i prawa mówiąć, że "Prawo samo jest bezsprzecznie święte; święte, sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie" Rz 7:12
Do tłumów powiedział "Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie" Mt 23:2

-Czy może apostołowie po zmartwychwstaniu Jezusa porzucili światynię?
Żadną miarą. "Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca" Dz 2:46
Za niecałe 40 lat Bóg sam zadbał o to, aby to co stare zginęło, a wzrastało to co nowe. Światynia została zburzona, a naród niewierny został rozproszony po całej ziemi.

Zatem czy my dziś powinniśmy porzucić kościół?
Jezus i apostołowie zachowali to co dobre i potrzebne z pierwotnego kościoła. Tak i my zachowajmy dziś to co dobre i potrzebne do zbawienia z dzisiejszego kościoła. Zachowajmy wszystko co nam polecają w nieomylnej nauce ale uczynków ich nie naśladujmy. Przyjdzie bowiem czas kiedy Bóg zniszczy to co stare, a wzniesie to co nowe.

Na sam koniec przypomnijmy, że los kościoła będzie wyglądał tak samo jak los Jezusa ponieważ On jest głową tego Kościoła.

Chrystus sie narodził i jako dziecię już chcieli Go zabić. - Kościół kiedy sie narodził to już na początku faryzeusze chcieli go zniszczyć.

Chrystus uzdrawiał i czynił wiele znaków i cudów przyciągając tłumy. - Święci kościoła przez wieki róznież dokonywali wiele znaków i cudów pociągając miliony osób.

Chrystus został w końcu schwytany i torturowany. - Kościół w końcu został opanowany przez jego przeciwników(masonerię), a wierni na całym świecie byli i są torturowani za wiarę.

Chrystus został ukrzyżowany i zabity, a pozornie wyglądało, że przegrał. - Kościół również jest krzyżowany i na naszych oczach się rozpada. Wierni opuszczają go uciekając tak jak uciekli i zaparli się niemal wszyscy apostołowie po schwytaniu Jezusa. W końcu będzie wydawało się, że kościół zginął i przegrał.
"Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących..." KKK.
Będzie chwila zwątpienia i dezorientacji, tak jak było z apostołami jednak pamiętajmy "kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony" Mt 24:13 i tak jak Chrystus zmartwychwstał tak i kościół zmartwychwstanie, a w jakiej formie się odrodzi to już zostawmy Bogu. Pozostańmy przy prawdzie i nie odrzucajmy tego co święte.

Zatem trwajmy bracia w wierze i niewzruszenie trzymajmy się tradycji przekazanej bądź żywym słowem bądź za pośrednictem listu.
Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań.
majs
Ja dalej uczęszczam do kościoła, bo nie mam innej możliwości, w którym mi odmówiono podczas "pandemii"przyjęcia Komunii Świętej, księdzu który mi odmówił powiedziałem, że źle skończy, teraz nawet poszedłem do niego do spowiedzi.
Izabela Sylwia - IS 2201
Nie ma słusznego powodu do zaprzestania chodzenia do kościoła. A już na pewno nie było żadnego powodu do nieuczestniczenia we Mszy z powodu zarażenia się koronawirusem w okresie ,,pandemii".
Norah Sarah udostępnia to
169
Norah Sarah
Amen :)