Slawek
2442

PIĘĆ GŁÓWNYCH ŻĄDAŃ PANA NASZEGO

O. Mateo Crawley-Boevey
Godziny adoracyjne ku czci Serca Jezusa.

GODZINA ŚWIĘTA.
PIĘĆ GŁÓWNYCH ŻĄDAŃ WYRAŻONYCH PRZEZ PANA NASZEGO ŚWIĘTEJ MAŁGORZACIE MARII.


I. Nasz Pan domaga się częstej Komunii wynagradzającej.

Jezus: Wznieście oczy, moje drogie dzieci, a chociaż czujecie się grzesznikami i przejmuje was wstyd, patrzcie na Mnie... nie bójcie się! Ja jestem Jezusem... Jezusem, Bogiem dobroci, który przebacza z miłością...
Przystąpcie do mego Świętego Stołu, Zimno Mi, więc pragnę odczuć żar waszej miłości... przyjdźcie komunikować w zastępstwie tylu chrześcijan, którzy, niestety, nie komunikują nigdy!... Gdybyście widzieli, jaki bezbrzeżny smutek napełnia Mą duszę, gdy, wyciągając rękę jak żebrak, proszę te dalekie ode Mnie tłumy ludzkie, obojętne i zimne, o serca, których Mi oni odmawiają!... Powracam więc wieczorem do Tabernakulum, Sam, z Moim bezbrzeżnym smutkiem, doznawszy odmowy ze strony tysięcy stworzeń, które Mnie odtrącają...
Moje Serce dobrego Pasterza nie jest jednak nigdy strudzone, nigdy zniechęcone do ludzi... Pomimo, iż Mnie odtrącają, ponawiam moje wezwania, nalegam, błagam... Czasem, gdy nadchodzi noc, mam nogi we krwi... ale pocieszam się tym, że mojej miłości udało się zdobyć serce jakiegoś dziecka, jakiegoś ubogiego, który zgadza się zająć miejsce przy mojej eucharystycznej uczcie...
Drogie dusze, ta obojętność ludzka rani Mnie okrutnie... Jakże są liczni ci, którzy przez swe długie życie nie zakosztowali rozkoszy Komunii! A tymczasem święta Hostia jest wspaniałym i wyłącznym dziedzictwem człowieka - zapoczątkowaniem jego nieba!... O jakże pragnę miłości!...
Pali Mnie pragnienie bycia czczonym przez ludzi w Przenajświętszym Sakramencie, a nie znajduję prawie nikogo, kto by się starał zgodnie z mym życzeniem, ugasić moje pragnienie, okazując Mi choć trochę wzajemności. Pragnę bezgranicznie oddawać się codziennie duszom... wszystkim duszom bez wyjątku w mojej Eucharystii.
Pójdźcie wy, moi wypróbowani przyjaciele, wynagradzajcie waszą żarliwością nieobecność tych, którzy nie znają tego najwyższego daru: przyjmujcie Komunię w duchu wynagrodzenia!
Dajcie Mi to, czego Mi odmawia tylu niewdzięcznych: świętego pocałunku w Komunii świętej!
Uczyńcie Mnie stałym gościem serc waszych, aby wyrównać nieobecność niezliczonych wiernych, którzy, zajęci sprawami świata, zapominają, że w Tabernakulum przebywa ich Ojciec i ich Bóg, pod postaciami eucharystycznej manny.
Chcę być dla waszego życia pierwiastkiem bardziej koniecznym, niż powietrze i krew, a nawet dusza dla waszego naturalnego życia... Ja, Jezus Eucharystyczny, chcę być Życiem waszego życia...
Jestem Chlebem żywym, Boskim pokarmem waszej duszy... przez Komunię świętą.
Ja mieszkam w was, a wy we Mnie, by się stać jednością z wami, aż do nierozerwalnego zjednoczenia w życiu wiecznym.
Przyjdźcie do Mnie bez ociągania się... Spieszcie do Mych ołtarzy i przyobiecajcie Mi pociechę częstej Komunii wynagradzającej.
Czyżbyście mieli pozostać nieczułymi na moją miłość i na moje skargi? Odpowiedzcie Mi, moje dzieci...


II. Odprawianie pierwszych piątków miesiąca.

Jezus: Wasza szlachetna miłość pociesza Mnie, czuję się pokrzepiony waszym przyrzeczeniem...
Wysłuchajcie, drogie dzieci, jeszcze jednego pragnienia waszego Pana i Boga... Chcę, aby pierwszy piątek każdego miesiąca był szczególnie poświęcony pocieszaniu Mnie... W tym dniu chcę was mieć bliżej mego Boskiego Serca i obsypywać was łaskami, które zachowuję dla dusz najwierniejszych, dla moich najlepszych przyjaciół... Niechaj ten dzień miłości i gorliwości, wynagrodzenia i pocieszenia będzie Mi poświęcony z synowską czułością. Obchodźcie go, wychwalając Mnie publicznie ze szczególniejszą żarliwością... O wy, którzy jesteście dopuszczeni do szczególnej przyjaźni ze Mną, przystępujcie w pierwsze piątki miesiąca do Komunii świętej! Przychodźcie z zapałem serafinów odwiedzać Mnie w Eucharystii... Zajmijcie miejsce Jana, mego umiłowanego ucznia, mówcie do Mnie językiem Małgorzaty Marii, mojej szczęśliwej powiernicy. Wówczas w ciszy i skupieniu, oparłszy głowę na moim Sercu, z duszą rozgrzaną od płomieni mej miłości, będziecie Mi mówić o waszych dolegliwościach i sprawach, wymienicie Mi tych, którzy są wam drodzy, tych, którzy są Mi wierni i tych, którzy Mnie zasmucają...
Zwierzycie Mi się z waszych pragnień świętości i zamierzeń w sprawie mojej chwały... Przedstawicie Mi wasze nędze i smutki, odsłonicie wasze ułomności, otworzycie wobec Mnie całą duszę waszą... Pierwszy piątek miesiąca będzie do schyłku świata dniem łaski i miłosierdzia... Korzystajcie z tego, przyjaciele moi, na rzecz waszego domowego ogniska i biednych grzeszników...
W tym dniu wstawiajcie się szczególnie za moimi kapłanami i apostołami, proście, aby byli święci i aby uświęcali dusze im powierzone...
A teraz posłuchajcie moich słów, które będą dla was zadatkiem niezmierzonej nagrody:
Przyrzekam ci w nadmiarze miłosierdzia Serca mojego, że jego wszechmocna miłość udzieli wszystkim, komunikującym przez dziewięć z rzędu pierwszych piątków miesiąca, łaski ostatecznej pokuty, że nie umrą w mojej niełasce, i bez przyjęcia ostatnich Sakramentów, a moje Boskie Serce będzie im w ostatniej chwili bezpiecznym schronieniem".
Cóż odpowiecie, drodzy moi, na tę obietnicę, wyczerpującą niejako moją wszechmoc, oddającą wam moje Serce na teraz i na wieczność?...


III. Godzina Święta.

Jezus: Jesteście Mi szczególnie drodzy, wy wszyscy, którzy odpowiedzieliście na moje wezwanie. Wiedzcie, że miłość i współczucie waszych dusz stały się dla Mnie rozkosznym nektarem, słodkim pokrzepieniem w godzinie mego konania w Ogrojcu... Moje Serce zmiażdżone smutkiem – dostrzegło was wówczas wśród mroku Ogrójca. Wy Mnie miłujecie, o tak! Wiem, że Mnie miłujecie bardziej niż wielu innych. A skoro okazujecie Mi więcej wierności, niż większość waszych braci, macie więc więcej prawa do mojego zaufania...
Żądałem Godziny Świętej od mojej oblubienicy, Małgorzaty Marii, zarówno dla uśmierzenia gniewu Bożego, prosząc o zmiłowanie nad grzesznikami, jak i dla złagodzenia w pewnym stopniu goryczy, odczuwanej przeze Mnie z powodu opuszczenia przez apostołów, co Mnie skłoniło do uczynienia im wyrzutu, że nie mogli jednej godziny czuwać ze Mną.
Jaką pociechą jest dla Mnie widok was tutaj, na wzór Małgorzaty Marii, współczujących w lękach, opuszczeniach i męczarniach mego konającego Serca...
Bądźcie zawsze strażą honorową i wynagradzającą, pełną żarliwej miłości i umiłowania ofiar, by przyczynić się do przyspieszenia mego królowania i nawrócenia nieszczęsnych grzeszników...
Módlcie się i czuwajcie ze Mną... Nie opuszczajcie Mnie w chwili podania Mi gorzkiego kielicha mojej Męki. Nie będę żądał pomocy wojsk niebieskich, was chcę mieć za świadków mojej agonii... Chcę, aby krew uchodzącą z moich żył, zbierali ludzie, których tą krwią odkupiłem... Chcę, by Mnie podtrzymały ramiona moich najwierniejszych przyjaciół...
Moje Serce zranione, konające, źródło moich łez, jest Sercem waszego starszego Brata. Ono jest waszym dziedzictwem i nigdy wam nie będzie odjęte.
Oto godzina, kiedy Syn Człowieczy ma być wydany". Uczyńcie Go Królem, Więźniem waszych domostw! Czyż nie sprowadza was tu do mego ołtarza pragnienie odnalezienia Mnie?... Zbliżcie się! Jam jest Jezus z Nazaretu... Oto moje zranione nogi, moje ręce... wyciągam je ku wam, skrępujcie je więzami jak najsilniejszej miłości, a przede wszystkim weźcie moje Serce, niech ono będzie na zawsze Więźniem waszych serc.


IV. Nabożeństwo do Boskiego Serca Jezusa.

Jezus: Dzieci moje, otaczają was zewsząd wrogowie... Rozpętała się przeciwko wam zaciekła burza... Zrywa się ona z piekielnej przepaści, gdzie Imię moje jest przeklinane i dokąd wpadają na wieki ci, którzy nie chcieli wśród walk życiowych pomocy mej Łaski...
Zaciekłość szatana wznieca zabójczy orkan dążący do zagłady dusz... Ale nie lękajcie się, zwyciężyłem świat i piekło... trwajcie w pokoju... Oto ukazuję wam znak, sztandar zwycięski, który zapewnia światu szczęście. Ten znak to moje Serce...
Padnijcie na kolana i przejęci wielką miłością przyjmijcie ten dar ze świętą radością; uwielbiajcie Serce moje z najgłębszą wdzięcznością, ponieważ to Serce waszego Boga, waszego Zbawcy, który ukochał was, aż do szaleństwa Krzyża i Boskiej Eucharystii...
Mówi do was z biciem Serca, ofiarującego wam przebaczenie i miłosierdzie... z jękiem błaga was, byście Go miłowali ponad wszystko na ziemi i na niebie.
Przez ciernie przebijające me czoło, przez krzyż dopełniający mego męczeństwa, a nade wszystko przez krwawiącą rozwartą ranę mego Boku, zaklinam was, pracujcie nad rozszerzeniem chwały mego Serca... Dajcie Je poznać i umiłować tylu nieszczęśliwym, którzy potrzebują tego cudownego źródła zmartwychwstania i życia...

Przyjdźcie wygnańcy raju ziemskiego, którzy szukacie ciszy i szczęścia... nie bójcie się wejść do rany mego Boku, a znajdziecie tam pokój, do którego wzdycha z utęsknieniem dusza wasza...
Pójdźcie wy, których oszukały zwodnicze mamidła świata, nie lękajcie się wejść do rany mego Boku, a znajdziecie tam świętą rzeczywistość Boskiej miłości, która zaspakaja wszelkie pragnienie.
Pójdźcie wy, którzy kroczycie drogą usianą przepaściami, cierpieniami, szerzonymi przez błędy złych ludzi...
Nie lękajcie się wejść do rany mojego Boku, a znajdziecie tam nadzieję i pociechę, które wam zgotował Bóg, będący samą miłością...
Pójdźcie nieszczęśliwi, tak liczni na tej ziemi, którzyście poznali nicość i znikomość dóbr materialnych i czci ludzkiej... nie lękajcie się wejść do rany mego Boku, a znajdziecie tam, pośród doświadczeń życiowych, światło, odpoczynek i nieznane wam szczęście...
Pójdźcie spiesznie wy, którzy znajdujecie się u progu młodości lub u schyłku życia... i wy, których dusza zaznała jedynie goryczy wśród zatrutych rozkoszy świata...
Nie zwlekajcie... i choćby to już była jedenasta godzina waszego życia, wejdźcie do rany mego Boku, a znajdziecie tam raj wiekuistego pokoju i bezgranicznego szczęścia...
O tak, pójdźcie wszyscy... Longin otworzył dla was moje Serce... Ja rozszerzyłem jeszcze tę zbawczą ranę... Wzywam do niej chętnie nie tylko sprawiedliwych, ale i grzeszników, niewdzięcznych, strapionych i ofiarowuję im wszystkim w tej Boskiej ranie pewne schronienie niewymownego szczęścia...
Kto się poświęca miłości mego Serca, znajdzie w Nim Życie!...


V. Ustanowienie uroczystego święta na cześć Najświętszego Serca Jezusowego.

Jezus: Czy wiecie, moje dzieci, dlaczego zwracam się do was z takim nadmiarem czułości?... Posłuchajcie Mnie z uwagą:
Kocham was tak szalenie, ponieważ wam zawdzięczam, że jestem Bratem ludzi, że jestem Jezusem... waszym Bratem... Wasza bezgraniczna nędza, wasza zupełna bezsilność, wasza nieuleczalna niedola... wreszcie bezdenna przepaść waszej nicości i waszych niezliczonych nędz, przywołały przepaść mego nieskończonego miłosierdzia...
Z waszej to przyczyny i dla was, mam Serce stworzone, Serce zranione jak wasze, noszące krwawe świadectwo waszego odkupienia, abyście uwierzyli w moją miłość i dali Mi nawzajem waszą miłość.
Chciałem, aby ten związek mego miłosierdzia z waszą słabością miał kiedyś swój dzień zaślubin mistycznych, wspaniałych, dzień pociech niebiańskich w chwili naszego zjednoczenia na wieki.
I dlatego żądałem kiedyś od Mej wybranej oblubienicy, Małgorzaty Marii, „aby pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała był poświęcony specjalnej uroczystości dla uczczenia mego Serca”.
Chcę, aby ten dzień, nazwany Świętem mego Najświętszego Serca, był wielką uroczystością dla tych, którzy cierpią i dla tych, którzy żyją blisko mego Serca w osamotnieniu... aby był świętem w całym znaczeniu tego wyrazu dla wszystkich, którzy znają i miłują Króla Miłości.
Niech więc przyjdą do Mnie: ubodzy, smutni, opuszczeni, wzgardzeni przez świat i grzesznicy... Niech się zbliżą, rozpamiętując z radością największe dobrodziejstwa mojej miłości: moje Wcielenie, bolesną Mękę i nieustającą obecność w Przenajświętszym Sakramencie... Niech zbierają z tej uroczystości owoce pokoju i zbawienia.
Wy, moje dzieci, obchodźcie jak najwspanialej to Święto mego Miłosierdzia... Niechaj, ten dzień będzie wielkim Świętem dla dusz waszych przez najściślejsze zjednoczenie z moim Sercem. Przystąpcie do Komunii świętej tego dnia, odmówcie pobożnie akt zadośćuczynienia, wynagradzajcie za grzechy, bluźnierstwa, nieuszanowania i wszystkie niegodziwości, jakie w ciągu oktawy Bożego Ciała moje Serce ukryte w Hostii odbierało od ludzi...
Niech to Święto będzie uroczystością wdzięcznego wesela w waszych domowych ogniskach, gdzie czcić Mnie będziecie jako Króla Zwycięzcę, panującego nad waszymi rodzinami w pokoju i łagodności.
Niech będzie uroczystością wśród narodów, zdobytych przez miłosierdzie ich Boga, a jeszcze zbyt opornych i buntowniczych przeciwko Jego panowaniu miłości...
Niech będzie uroczystością powszechną w całym Kościele dla wywyższenia na zawsze, z pokolenia na pokolenie, niewyczerpanych dowodów tkliwości mego tak bardzo kochającego Serca.
Przyrzeknijcie Najświętszemu Sercu obchodzić to Święto jako uroczystość rodzinną, wśród Świętej radości u stóp ołtarza i w waszych domowych ogniskach.
22Cecylia
Godzina święta w każdy czwartek 23:00 - 24:00
Jezus: Wznieście oczy, moje drogie dzieci, a chociaż czujecie się grzesznikami i przejmuje was wstyd, patrzcie na Mnie... nie bójcie się! Ja jestem Jezusem... Jezusem, Bogiem dobroci, który przebacza z miłością...
Przystąpcie do mego Świętego Stołu, Zimno Mi, więc pragnę odczuć żar waszej miłości... przyjdźcie komunikować w zastępstwie tylu chrześcijan …Więcej
Godzina święta w każdy czwartek 23:00 - 24:00

Jezus: Wznieście oczy, moje drogie dzieci, a chociaż czujecie się grzesznikami i przejmuje was wstyd, patrzcie na Mnie... nie bójcie się! Ja jestem Jezusem... Jezusem, Bogiem dobroci, który przebacza z miłością...
Przystąpcie do mego Świętego Stołu, Zimno Mi, więc pragnę odczuć żar waszej miłości... przyjdźcie komunikować w zastępstwie tylu chrześcijan, którzy, niestety, nie komunikują nigdy!... Gdybyście widzieli, jaki bezbrzeżny smutek napełnia Mą duszę, gdy, wyciągając rękę jak żebrak, proszę te dalekie ode Mnie tłumy ludzkie, obojętne i zimne, o serca, których Mi oni odmawiają!... Powracam więc wieczorem do Tabernakulum, Sam, z Moim bezbrzeżnym smutkiem, doznawszy odmowy ze strony tysięcy stworzeń, które Mnie odtrącają...
Moje Serce dobrego Pasterza nie jest jednak nigdy strudzone, nigdy zniechęcone do ludzi... Pomimo, iż Mnie odtrącają, ponawiam moje wezwania, nalegam, błagam... Czasem, gdy nadchodzi noc, mam nogi we krwi... ale pocieszam się tym, że mojej miłości udało się zdobyć serce jakiegoś dziecka, jakiegoś ubogiego, który zgadza się zająć miejsce przy mojej eucharystycznej uczcie...
Drogie dusze, ta obojętność ludzka rani Mnie okrutnie... Jakże są liczni ci, którzy przez swe długie życie nie zakosztowali rozkoszy Komunii! A tymczasem święta Hostia jest wspaniałym i wyłącznym dziedzictwem człowieka - zapoczątkowaniem jego nieba!... O jakże pragnę miłości!...
Pali Mnie pragnienie bycia czczonym przez ludzi w Przenajświętszym Sakramencie, a nie znajduję prawie nikogo, kto by się starał zgodnie z mym życzeniem, ugasić moje pragnienie, okazując Mi choć trochę wzajemności. Pragnę bezgranicznie oddawać się codziennie duszom... wszystkim duszom bez wyjątku w mojej Eucharystii.
Pójdźcie wy, moi wypróbowani przyjaciele, wynagradzajcie waszą żarliwością nieobecność tych, którzy nie znają tego najwyższego daru: przyjmujcie Komunię w duchu wynagrodzenia!
Dajcie Mi to, czego Mi odmawia tylu niewdzięcznych: świętego pocałunku w Komunii świętej!
Uczyńcie Mnie stałym gościem serc waszych, aby wyrównać nieobecność niezliczonych wiernych, którzy, zajęci sprawami świata, zapominają, że w Tabernakulum przebywa ich Ojciec i ich Bóg, pod postaciami eucharystycznej manny.
Chcę być dla waszego życia pierwiastkiem bardziej koniecznym, niż powietrze i krew, a nawet dusza dla waszego naturalnego życia... Ja, Jezus Eucharystyczny, chcę być Życiem waszego życia...
Jestem Chlebem żywym, Boskim pokarmem waszej duszy... przez Komunię świętą.
Ja mieszkam w was, a wy we Mnie, by się stać jednością z wami, aż do nierozerwalnego zjednoczenia w życiu wiecznym.
Przyjdźcie do Mnie bez ociągania się... Spieszcie do Mych ołtarzy i przyobiecajcie Mi pociechę częstej Komunii wynagradzającej.
Czyżbyście mieli pozostać nieczułymi na moją miłość i na moje skargi? Odpowiedzcie Mi, moje dzieci..
mkatana
Bóg zapłać Sławku. 😇 👍