daniel.k
73 tys.

Wojna? Bać się czy nie?

Wojna? Bać się czy nie?

Konflikt w Syrii coraz bardziej się zaostrza .
Barack Obama już otwarcie zapowiada wkroczenie w akcję ze swoimi wojskami. Jednak na tym przecież wszystko się nie skończy. Wszyscy zdają sobie sprawę, że to jest jak zabawa z ogniem. Zaczyna się od małej iskry, a może być z niej wielki płomień. I to nie tylko ogarniający swoim zasięgiem kraje Bliskiego Wschodu, ale także, po jakimś czasie nasz „poukładany” zachodnioeuropejski świat.

Jaką mamy zatem przyjąć strategię? Budować wały, robić zapasy żywności, popadać w przerażenie? Odpowiedź przychodzi od Pana Zastępów: „Kiedy zaś usłyszycie o wojnach i rozruchach, nie lękajcie się” (Łk 21, 9). I mówi dalej: „Będą wielkie trzęsienia ziemi i miejscami głód, i zarazy, i rzeczy przerażające, i wielkie znaki na niebie” Łk 21, 11). Trochę smutna perspektywa, gdyby to było Jego ostatnie słowo.

Na nasze szczęście Ten, który ogarnia wszystko Swoją wszechwiedzą nie mówi tego, aby wpędzić nas w ślepy zaułek paraliżującego lęku: „Lecz i włos z głowy wam nie spadnie” (Łk 21, 18) zapewnia. Jednak stawia jeden warunek: „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie” (Łk 21, 19).

Niepokojące informacje mają wytrącić nas z letargu. Ponieważ czasami nam się tylko wydaje, że jesteśmy świetnie „zabezpieczeni” i nic nam nie grozi (w naszym oczywiście ludzkim, ciasnym pojęciu) z pokaźna sumą oszczędności na koncie, z ubezpieczeniem zdrowotnym (od wszystkich wypadków!), ze starannie dobranym systemem emerytalnym (który nas nigdy nie zawiedzie!). Niestety ta bańka mydlana naszych wyobrażeń może łatwo prysnąć. I pozostawić po sobie gorycz.

Trzęsienia ziemi, kataklizmy finansowe, niebezpieczeństwo wojny… Sprowadzają nas na ziemię. Dosłownie. Bo tylko na ziemi jesteśmy. Nie w niebie. Jeszcze nie. Pytanie powraca: Jak zatem zareagować na niepokojące informacje płynące ze świata, a zalewające nas niczym fala tsunami? „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Wytrwałość w czym? W wierze. I to nie w swoje konto. W Tego, który „nasz los ma w swoich rękach” (Ps 31, 16). Panikować? Nie! Zachować lekceważący wszystko spokój? Też nie do końca. A więc czym odpowiedzieć na bombardujące nas wieści?

Świętym spokojem. Dosłownie. Spokojem płynącym z wiary.

Natalia Podosek

www.fronda.pl/a/wojna-bac-sie-c…
biniobill
ZBM napisał:
Do czego doprowadził święty spokój chrześcijańskich Niemców za rządów Hitlera?
-----------------------------------------
Nie całkiem zgodziłbym się z tak zadanym pytaniem. Właśnie chrześcijanie a właściwie niemieccy protestanci głosowali na Hitlera. Katolicy nie. Hitler był Niemcem i obiecał swoim wyborcom to co chcieli usłyszeć.
Dziś z tłumem można zrobić wszystko to co się …Więcej
ZBM napisał:
Do czego doprowadził święty spokój chrześcijańskich Niemców za rządów Hitlera?
-----------------------------------------
Nie całkiem zgodziłbym się z tak zadanym pytaniem. Właśnie chrześcijanie a właściwie niemieccy protestanci głosowali na Hitlera. Katolicy nie. Hitler był Niemcem i obiecał swoim wyborcom to co chcieli usłyszeć.
Dziś z tłumem można zrobić wszystko to co się żywnie podoba inżynierom społecznym, o wiele więcej niż za czasów Hitlera i wystarczy tylko odpowiednio naszczuć jednych na drugich, tłumacząc agresję militarną a to z powodu na przykład ataku na WTC, posiadania przez przeciwnika broni jądrowej czy też jak ostatnio w Syrii powodem zwalenia w jedno miejsce wojsk rzekome użycie broni chemicznej przez wroga.
Czy bać się wojny? A któż z nas nie boi się śmierci?
alica32
🙏 🙏 🙏 🙏
BN
Każda zbrojna interwencja w Syrii może przerodzić się w wojnę światową – ostrzega w Radiu Watykańskim arcybiskup Mario Toso, sekretarz Papieskiej Rady Justitia et Pax
alica32
"Kiedy Niemcy poczują się ofiarami II wojny światowej, niech ich sąsiedzi mają się na baczności" - ostrzegał kilka lat temu niemiecki politolog i historyk Arnulf Bahring 🙏 🙏 🙏 Módlmy się
alica32
...a najsmutniejsze jest to że w zawoalowany sposób antypolski jad sączą w województwie Ślaskim i Śląsku Opolskim uczniom i wiernym niektórzy nauczyciele i księża. Większość z nich jest mieszkańcami tych ziem z dziada pradziada.. Robią wiele żeby marginalizować polskość. Widać to jak odnoszą się do Tv Trwam, która utożsamiają z polskością. Oczywiście nie mówię tu o wszystkich księżach Ślązakach …Więcej
...a najsmutniejsze jest to że w zawoalowany sposób antypolski jad sączą w województwie Ślaskim i Śląsku Opolskim uczniom i wiernym niektórzy nauczyciele i księża. Większość z nich jest mieszkańcami tych ziem z dziada pradziada.. Robią wiele żeby marginalizować polskość. Widać to jak odnoszą się do Tv Trwam, która utożsamiają z polskością. Oczywiście nie mówię tu o wszystkich księżach Ślązakach niemieckich i nauczycielach Ślązakach niemieckich... Ale spora część z nich "nienawidzi" Polaków . Można powiedzieć że tą "nienawiść" wyssali z mlekiem matek.Ciekawe jak godzą swoje sumienie i misję pasterzy KK opartą na wierze w Jezusa Chrystusa z tą złością którą pielęgnują często do końca życia ?. Pewnie jest to rozdarcie dla nich 🙏
Jeszcze jeden komentarz od alica32
alica32
ZBM@..bardzo niebezpieczne jest to żew Niemczech " oficjalnie uznano, iż wiek XX był wiekiem wypędzeń. Nie wiekiem totalitaryzmów, ludobójstwa, zbrodniczych wojen rozpętanych przez Niemców, ale stuleciem wypędzeń. Ten historyczny fałsz staje się doktryną historyczną państwa niemieckiego. Staje się czymś więcej niż tylko widzeniem przeszłości. Staje się niemiecką doktryną polityki edukacyjnej,…Więcej
ZBM@..bardzo niebezpieczne jest to żew Niemczech " oficjalnie uznano, iż wiek XX był wiekiem wypędzeń. Nie wiekiem totalitaryzmów, ludobójstwa, zbrodniczych wojen rozpętanych przez Niemców, ale stuleciem wypędzeń. Ten historyczny fałsz staje się doktryną historyczną państwa niemieckiego. Staje się czymś więcej niż tylko widzeniem przeszłości. Staje się niemiecką doktryną polityki edukacyjnej, kulturowej i przede wszystkim zagranicznej. Niemieckie media rozpisują się o niemieckich "krzywdach", jakie stały się udziałem "wypędzonych". Opinia publiczna jest epatowana audycjami ukazującymi ucieczkę Niemców ze wschodu wraz z przerażającymi scenami "pozbawiania ojczyzny". Powstają programy o zatapianiu statków z cywilnymi uciekinierami, pokazuje się alianckie bombardowania niemieckich miast wraz z dramatem ludności ginącej pod gruzami miast.Niemcy odkryli, że byli "ofiarami" tej wojny, "ofiarami" klęsk, rozstrzeliwań, gwałtów, wypędzeń, pozbawiania ojczystych stron. Niejako symbolem tych cierpień staje się szefowa "wypędzonych", która musiała opuścić wraz z rodzicami dom swych narodzin w podgdyńskiej Rumi. Dziś można powiedzieć, że poczucie krzywdy we współczesnej niemieckiej świadomości coraz bardziej przesłania kwestie odpowiedzialności za zbrodnie rozpętania wojny i ludobójstwo na podbitych narodach W rezultacie niemieckiej polityki historycznej upamiętniono jedynie Żydów, Niemcy zaś coraz bardziej jawią się jako największe po Żydach ofiary II wojny światowej Ta reinterpretacja przyczyn, charakteru, odpowiedzialności i skutków II wojny światowej to nie zwykły sentymentalizm zdziecinniałych esesmanów wspominających z nostalgią podboje niemieckiej armii. To próba powiedzenia światu, iż Niemcy nie tylko nie mogą ponosić odpowiedzialności za zbrodnie wojenne, ale też że są jedynym narodem, który nie otrzymał rekompensat za doznane krzywdy" 😎
daniel.k
Trzęsienia ziemi, kataklizmy finansowe, niebezpieczeństwo wojny… Sprowadzają nas na ziemię. Dosłownie. Bo tylko na ziemi jesteśmy. Nie w niebie. Jeszcze nie. Pytanie powraca: Jak zatem zareagować na niepokojące informacje płynące ze świata, a zalewające nas niczym fala tsunami? „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Wytrwałość w czym? W wierze. I to nie w swoje konto. W Tego, który „nasz …Więcej
Trzęsienia ziemi, kataklizmy finansowe, niebezpieczeństwo wojny… Sprowadzają nas na ziemię. Dosłownie. Bo tylko na ziemi jesteśmy. Nie w niebie. Jeszcze nie. Pytanie powraca: Jak zatem zareagować na niepokojące informacje płynące ze świata, a zalewające nas niczym fala tsunami? „Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Wytrwałość w czym? W wierze. I to nie w swoje konto. W Tego, który „nasz los ma w swoich rękach” (Ps 31, 16). Panikować? Nie! Zachować lekceważący wszystko spokój? Też nie do końca. A więc czym odpowiedzieć na bombardujące nas wieści?

Świętym spokojem. Dosłownie. Spokojem płynącym z wiary.