Vox Domini o oszustwach Mary McGovern zwanej MBM – to zaplanowana akcja niszczenia Kościoła i …

W wolnych chwilach polecamy wspaniałą lekturę – najlepsze opracowanie w danym temacie z wydawnictwa “Vox Domini”:
Zasłona tajemnicy Marii Miłosierdzia Bożego odkryta
(artykuł z nr 4-2013 Vox Domini)
Informacja:
Zasadnicza część to artykuł, który krążył już w sieci, ale – wersja z 11 listopada, tymczasem autor stale uzupełnia treść, dlatego trzeba koniecznie wchodzić na stronę źródłową (w języku angielskim), skąd dotłumaczylismy informacje z 30 listopada!! i całośc tekstu przejrzelismy na nowo poprawiając tłumaczenie krążące w sieci.
Link do pliku pdf z wszystkim, co napisaliśmy o Marii Miłosierdzia Bożego w najnowszym numerze “Vox Domini”: kliknij
Najciekawsze naszym zdaniem fragmenty z opracowania przez Vox Domini:
Naprawdę nazywa się Mary McGovern
Mozaika posiadanych informacji prowadzi do drzwi Mary Carberry, lat 58, z Dublinu w Irlandii. Prowadzi ona działalność pod panieńskim nazwiskiem Mary McGovern
Zwolenniczka wizjonera Joe Colemana
Mary Carberry była zwolenniczką irlandzkiego jasnowidza Joe Colemana, który zaczął otrzymywać swoje wizje w 2009 r. Rok później Cathy Hayes napisała w IrishCentral.com: “Przed swomi ostatnimi wizytami w Sanktuarium w Knock, w Irlandii, Coleman pracował jako uzdrowiciel. Prowadził kursy rozwoju duchowego i przepowiadał przyszłość, trwało to do czasu, aż Urząd Skarbowy nie zainteresował się jego finansami. Choć pobierał 40 euro za sesję, twierdził, że nigdy nie pobierał opłat za jakiekolwiek informacje pochodzące z jego wizji, które przekazywała mu Maryja Dziewica”.
Carberry miała decydującą rolę w promocji Colemana w telewizji i w materiałach drukowanych, promowała (być może nawet napisała) jego książkę ‘Przesłanie’ (na zdjęciu), utrzymywała również jego witrynę internetową.
W lutym 2011 wystartowała z atrakcyjnie zaprojektowaną stroną internetową o nazwie thewarningsecondcoming.com
Odkąd pojawiła się MBM, Coleman twierdzi, że nie widział już Mary McGovern Carberry, choć jego obecna strona publikuje jej imię w ogłoszeniach o spotkaniach modlitewnych
Kapłan, który wspierał Marię Bożego Miłosierdziawcale nie był księdzem, ale członkiem sekty Williama ‘Kamyka’ Kamma
Wizje MBM wcześnie zdobyły wiarygodność na facebooku dzięki komentarzom pisanym przez “księdza Marie-Paul”, który przedstawiał się jako ksiądz katolicki. Pisał dobrze i przekonywująco, dodawał budzące zaufanie teologiczne argumenty. Ale ks. Marie-Paul od czasu do czasu wtrącał też orędzia już nie tak wiarygodne i wiązał MBM z poprzednimi wizjonerami, w tym potępioną i zmarłą już wizjonerką Veronicą Leuken z Bayside w Nowym Jorku, a także z australijskim liderem sekty Williamem Kamm, który prowadził działalność jako “Mały Kamyk”. Warto tu odnotować, że Kamm odsiaduje wyrok za przestępstwa seksualne na dwóch nieletnich dziewczynach i nie wyjdzie z więzienia przed 2015 rokiem.
Kamm agresywnie promuje Marię Bożego Miłosierdzia na swojej stronie internetowej, na której jest niewiele więcej oprócz tego.
Promuje ją też przez film na kanale YouTube, gdzie przemawia jego pośrednik. Kamm twierdzi nie od dziś, że będzie ostatnim papieżem.
Kamm – Kamyk, lat 63, ma już nowe imię William Castelia, mające na celu odciąć go od tożsamości, która jest tematem książki, “Wilk Między Owcami: Australijski Lider Sekty William Kamm”. Kamm przestał publikować własne orędzia od momentu rozpoczęcia kariery przez MBM. Gdy działał jako wizjoner, jego orędzia były niezwykle podobne do orędzi Marii Bożego Miłosierdzia, np. uprawiajcie własne jedzenie, pieniądze będą bezwartościowe, kupujcie złoto i srebro, koniec jest bliski.
A co do księdza Marie-Paul, jak się okazało, wcale nie był księdzem, ale członkiem sekty Williama ‘Kamyka’ Kamma. Kiedy użytkownicy facebooka zaczęli podejrzewać oszustwo, administrator oficjalnej strony Marii Bożego Miłosierdzia na facebooku – mającej nazwę Jezus do ludzkości – zasięgnął porady bezpośrednio u Marii Bożego Miłosierdzia, która miała rozmawiać bezpośrednio z Jezusem. Ten powiedział wprost, że wkład fałszywego księdza był “ważny”. Maria pisze, że [ks. Marie -Paul] „dodawał dużo wiarygodności do orędzi i smutno było zobaczyć, jak odchodzi. Brakuje mi jego wpisów.”
Posiadamy kopię tego e-maila.
Fałszywy kapłan, Marie-Paul, nadal promuje orędzia MBM pod innym imieniem na różnych stronach internetowych, w tym na blogu BiblicalFalseProphet, gdzie twierdzi, że papież Franciszek jest sojusznikiem Antychrysta. I że sam Antychryst jest jąkającym się Amerykaninem o południowo-indyjskim pochodzeniu, który jest autorem książek biznesowych na temat głodu na świecie. I jest tego całkiem pewien. A Jezus od MBM uważa jego wkład za ‘ważny’.
Reakcja Kościoła
Orędzia Marii Bożego Miłosierdzia zostały publicznie potępione przez biskupów katolickich w wielu krajach, gdzie rozprzestrzenia się ta sekta. Ale irlandzcy biskupi, którzy mają jurysdykcję nad Marią, nie zabrali głosu. A milczenie to jest zastanawiające.
Według cytowanego powyżej listu napisanego w listopadzie, arcybiskup Dublina Diarmuid Martin zna tę kobietę i wyznaczył dla niej egzorcystę – irlandzkiego księdza – aby zapoznał się z jej orędziami i zbadał je. Autorka listu pisze: “Egzorcysta powiedział jej, że te orędzia nie są od Boga, i że są one całkowicie FAŁSZYWE”
Tekst artykułu w oryginale brzmi Maria Divine Mercy: The Woman Behind the Curtain i pozwala odkryć zagadkę kobiety, która – zachowując aż dotąd pełną anonimowość – od kilku lat działa bardzo skutecznie,dzieląc Kościół i wprowadzając wiernych na ścieżki fałszywej pobożności. Obecnie podział ten ujawnia się coraz bardziej przez podważanie autorytetu Papieża Franciszka, przez rzucanie na niego fałszywych oskarżeń, które mają osłabić jego pozycję i oddziaływanie w Kościele. W uzupełnianie informacji dostarczanych przez Marię włączyli się obecnie w internecie nawet ludzie deklarujący się jako niewierzący. Wierzący zaś kopiują je nieraz całkowicie bezmyślnie nie analizując źródła.
Dlaczego zatem Maria cieszy się takim posłuchem, że jej zwolennicy nie przyjmują ani faktów, ani ujawnianych oszustw, do jakich na pierwszym miejscu należą sfałszowane zdjęcia?
Jednym z nich było np. zdjęcie Papieża całującego krzyż, na którym zamiast sylwetki Chrystusa miał być zawieszony wąż. Krzyż ten Papież otrzymał od młodego współczesnego artysty, podczas Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro. Miał on świadczyć o wprowadzaniu przez Papieża nowych krzyży, co zapowiadała Maria w jednym z orędzi. Tymczasem okazuje się, że na krzyżu jest wizerunek Chrystusa, jednak komputerowa obróbka zdjęcia umożliwiła jego zniekształcenie i kłamliwe oskarżenie Papieża, zaś zwolennikom Marii dała do ręki broń w postaci rzekomo spełnionego proroctwa.
Jedna z bardzo aktywnie rozszerzających te wiadomości osób, ma na swojej stronie takie życiowe Credo: «Moje zainteresowania: antyklerykalizm i demaskowanie zła czynionego przez Watykan; uderzanie w uczucia religijne, “moralne”, “etyczne”, “polityczne” itp wymyślone bzdury.»
Myliłby się ktoś, kto by sądził, że atakuje on jedynie Papieża Franciszka. Otóż nie. Dowiadujemy się np. od wspomnianej osoby, że Jan Paweł II był organizatorem pedofilii w Kościele, a wiele równie ciężkich przewinień można zarzucić – zdaniem tej osoby – Benedyktowi XVI.
Tak światłych przygodnych pomocników ma Maria Miłosierdzia Bożego i wynika z tego, że do przekonania takich ludzi trafia treść jej przesłania.
Skąd zatem ten entuzjazm i wsparcie? Otóż, jak się wydaje, osoby trudniące się, jak Maria McGovern, sektorem Public Relations pracują nad kształtowaniem np. w mediach dobrego wizerunku jakiejś firmy, instytucji czy organizacji, a czasem pojedynczej osoby (polityk, artysta, jakakolwiek osoba publiczna, której zależy na ukształtowaniu konkretnej opinii otoczenia na swój temat). Na taki wizerunek specjaliści od PR-u, pracują latami, a sukces odnoszą jedynie ci, którzy mają nieszablonowe, oryginalne pomysły.
Maria, jako – uznana nawet na arenie międzynarodowej – specjalistka od Public Relations zna się zatem doskonale na psychologii społecznej i na takich metodach manipulowania informacją, aby osiągnąć z sukcesem zamierzony cel. Tym razem jednak cel jest ogromnie ważny i brzemienny w skutkach: odebrać zaufanie, jakim ludzie mogliby obdarzyć Papieża Franciszka i rzucić cień na wiarygodność Kościoła katolickiego.
Post scriptum Autora z 30 listopada 2013:
fragment:
Nadal trwają badania dotyczące objawień MBM i prawie codziennie prowadzą one do nowych odkryć. Wkrótce uzupełnimy artykuł o odnośniki łączące sprawozdania z uzupełniającymi je dokumentami, w tym również skopiowane i zachowane „zrzuty ekranu” stron internetowych, które obecnie, od czasu pojawienia się naszego artykułu w dniu 11 listopada 2013 roku, są sukcesywnie usuwane i blokowane.
Autor tego opracowania mieszka w USA i nie ma żadnych osobistych
ani zawodowych więzi z osobami o nazwisku Carberry wymienionymi w artykule ani z żadną z pozostałych wspomnianych w nim z nazwiska osób. W swoim dążeniu do ustalenia autentyczności przesłań, które coraz mocniej propagują schizmę w Kościele katolickim, odkrył grono osób poszukujących prawdy – wszyscy to wierni katolicy – zaangażowanych w badanie tajemnicy rozpowszechniającej orędzia kobiety, która nie chce się ujawnić. Powyższy artykuł jest wynikiem ich badań. Jeśli posiadacie nowe, ważne dla sprawy informacje, należy dodawać je w polu komentarz
lub publikować na jednej ze stron facebook’owych stworzonych jako pomoc dla byłych „wyznawców” MBM. Prośby o zachowanie anonimowości autorów nowych informacji będą respektowane.
Wszystkie komentarze są przez nas czytane i dodawane z datą ich otrzymania na samej górze, aby były widoczne jako najświeższe.
Powyższy artykuł należy rozumieć jako gest współczucia dla osób, które rozpowszechniają i utrwalają te orędzia, jak i do tych, które są ich ofiarami. Boże dopomóż nam wszystkim
Pieczęć
Wizje trwały już ponad rok, kiedy Maria otrzymała modlitwę ochrony „pieczęć żywego Boga” (numer 33) od Jezusa. Artysta grafik zaprojektował ją na kolorowym pergaminie z modlitwą, powiązanym z nią tekstem i elementami graficznymi, zawierający mocno wyróżniający się wizerunek czerwonej pieczęci. Pieczęć, zgodnie ze słowami „Jezusa” z wizji Marii, jest jego obietnicą zbawienia (wyraźna sprzeczność z doktryną katolicką).
Pieczęć na papierze ma nadprzyrodzoną moc, która ma chronić wszystkich przyjmujących ją do czasu drugiego przyjścia Chrystusa. Papierową pieczęć, z tekstem przetłumaczonym na 16 języków, można pobrać na stronie TheWarningSecondComing.com, wydrukować ją i umieścić w widocznym miejscu w swoim domu. Wszystkie pieczęcie, te przeszłe, obecne i przyszłe zostały zawczasu pobłogosławione na prośbę Marii Bożego Miłosierdzia przez Ojca Dominika La Fleur z Kanady. Pisze on na stronie intergebetskreis.com: „Jeśli wyświęceni szafarze odmówią poświęcenia pieczęci – moje jest ważne!”
Maria utrzymuje, że miała przesłanie od jej rzekomego Jezusa, w którym Jezus polecił przekazać artyście, że zatwierdza pieczęć i dobrze ocenia jego pracę, chociaż modlitwa nie zawiera słów: „Jezus”, „Pan” ani „Chrystus”. Co ciekawe, artysta ignoruje moc, jaką przypisuje się temu zaprojektowanemu przez niego symbolowi czerwonej pieczęci. Znak pieczęci można bowiem zakupić z katalogu jego prac, które są chronione prawami autorskimi. Na pieczęci widnieje także symbol masonerii. Istnieje 33 stopni masonerii, a wspomniana na początku modlitwa ma nr 33. Czy to kolejny przypadek? [...]
Na ogólnie dostępnej stronie internetowej mediów społecznościowych artysta w prosty sposób wyraził się na temat swojej działalności: „Jestem artystą komercyjnym i posiadam tysiące zdjęć. Czerwona pieczęć jest jedną z grafik z mojego katalogu i istniała wiele lat wcześniej zanim ktoś się nią zainteresował. Czerwona pieczęć jest symbolem dekoracyjnym i nie posiada mocy większej niż twój awatar na facebooku.”
Nieco wcześniej zapytano autora grafiki, czy zarabia na wizerunku pieczęci. Odparł: „Tak, jestem artystą zarabiającym na swoich pracach. Tym się właśnie zajmuję.” A kontynuując swój wywód w internecie dodał: „Jeśli chcecie, abym bronił Marii Bożego Miłosierdzia, musicie mi zapłacić.”
Całość czytaj na: vox-domini-nr4-2013-str43-49[mdm]

wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/…/vox-domini-o-os…