abracham
146

uwierzyłam miłość -Leonia Nastał

fragment uwierzyłam miłosc
a ja mój jezu -czym sobie mogłam podbic twoje serce ?
ufnością dopóki myślałaś tylko o swojej nędzy ,ale bez ufnosci.byłas podobna do osoby ,która ustawicznie kreci sie w kółko, nie postępując ani kroku naprzód. ja lubie ,gdy dusza rozważa własna nędze .uważam ja za maleńkie pisklę ,które spoczywa w cieniu drzew, bezpiecznie od napaści piekielnego kruka .równoczesnie jednak pragne,by to drobne piskle rozwijało skrzydełka ufności ,by prubowało lotu na kazde wezwanie boskiego orła,który spoczywając na wyżynach wzywa przed swoje oblicze maleńkie pisklę by mu ukazac górne rejsy i droge ,która ma przebyc w swoim wzlocie ku Bogu

chce byś słuchała mego głosu ,a ty chcesz się rozkoszować słodyczą zatopienia się w Bogu połóż głowę na mych piersiach ,posłuchaj uderzeń mego serca .ono dla ciebie bije ,ono dla ciebie zyje .pij życie z mego serca ,bądź moim Janem ,uczniem miłości .dla ciebie otwarta jest rana mego serca pij krew która sie z niego sączy ,bo ona prawdziwie jest napojem . krew moja jest balsamem na rany grzechowe .ona jest okupem za który dokonałem zbawienia dusz .ofiarując moja krew ojcu przedwiecznemu ,ofiarujesz tym samym serce mej matki niepokalanej ,czym sprawisz Bogu nowa radość . z krwi jej niepokalanego serca zostało utworzone moje serce- pomyśl o godności matki Bożej. ojciec przedwieczny mówi o słowie :synem moim ty jesteś ,jam cie dziś zrodził Maryja mówi również o nim synem moim jesteś ,jam cie zrodziła.jak nikt na ziemi nie pojmie ,kim jest Bóg ,tak nikt nie zgłębi wielkości matki najświetrzej . ciesz się ze masz taka niezrównana matkę która cie kocha i błogosławi
Maryja jest niebem trójcy przenajświętszej . kiedy odmawiasz ojcze nasz ,któryś jest w niebiosach możesz myśleć o potrójnym niebie .pierwszym niebem jest przede wszystkim Bóg sam,który jest w niebie tj.w samym sobie .drugim niebem , w którym żyje Bóg ,jak w żadnym stworzeniu ,jest Maryja. trzecim niebem ,o którym myśleć możesz przy odmawianiu ojcze nasz jest twoja dusza .jest ona niebem bo żyje w niej Bóg -cała trójca przenajświętsza

powtarzaj z mi ufasz nawet wówczas ,gdy ci sie zdaje że jesteś odepchnięta od Boga .ufność sprawi ,że dam tobie prośby serca twego ufność zachwyca moje serce ,bo ona zawiera w sobie wiare w moja wszechmoc i dobroc bez granic taka ufność ,pełna dziecięcej wiary ,sprawia ze na jeden szept duszy kochającej działam cuda ,gdy zachodzi potrzeba ufność przebija niebiosa ,ufności wykrada niejako łaski Boze 1903-1940 oczywiscie ma imprimatur to z ksiazki uwierzyłam milosc leonia nastał trwa proces beatyfikacyjny

szatan boi się tego znaku zbawienia, a dusza nabiera sił do zwyciężania go nawet przez samo
spojrzenie pełne miłości na krzyż. Dlatego mówiłem ci już o tym, że chciałbym, by każda dusza miała przy sobie
bodaj ma-[70]leńki krzyż, a jeżeli go nie ma, niech przynajmniej pamięta o zrobieniu znaku krzyża z
pobożnością. Przez krzyż pragnę wam podać tarczę obronną przeciwko zakusom szatana. W nauce o krzyżu
pragnę wam podać prawdy, które wiodą na drogę zbawienia. Przez krzyż zbliża się ku ludzkości cała Trójca
Przenajświętsza, przez krzyż, jako przez jedyną drogę wiodącą do nieba, musi wejść każda dusza, która jest
zaliczona do liczby dzieci Bożych, bo drogą tą pierwszy szedł Jezus. Nikt nie trafi do żywota, kto nie idzie w
kierunku, jaki mu wskazuje krzyż wzniesiony na Golgocie. Nawet dusze, które się potępiaj ą przez używanie
rozkoszy, nie unikną krzyża. Katusze piekielne będą im krzyżem, z którego, niestety, już ich nikt nie zdejmie.
Kto krzyż ukocha, tego Ja ukocham, kto krzyżem wzgardzi, tego i Ja odepchnę od siebie. Kto krzyż czcić będzie,
tego uczci Ukrzyżowany. Kto przyjmie z miłością krzyż, jaki mu Bóg podaje, tego imię zapisze Jezus w Sercu
swoim. Nie bójcie się krzyża, bo on jest straszny tylko dla szatanów i tych, którzy się potępiają. Dla was,
ukochane moje dzieci, płynie z krzyża nektar słodyczy.

Ojciec, widząc że jego nieroztropne dziecię idzie tam, gdzie grozi mu niebezpieczeństwo, stara się złemu
zaradzić. Upomina łagodnie, przedstawia zgubę, a gdy to nie pomaga, używa gróźb i kary, a gdy dziecko
nieposłuszne wbrew wszelkim staraniom i zabiegom ojca idzie zatonąć, ojciec i wtedy rzuca się na ratunek,
zwołuje innych na pomoc, własnym oddechem chciałby mu przywrócić życie. Tak czyni Jezus. Z
niewypowiedzianą łagodnością i słodyczą napomina. Używa jednak niekiedy ostrych nakazów czy zakazów. A
gdy dusza, mimo wszystko, idzie na własną zgubę -i wtedy Jezus idzie za nią. Idzie aż na dno topieliska.
Wyciąga duchowego trupa, zniekształconego do tego stopnia, że trudno dopatrzyć się w nim rysów nawet
ludzkich - i z miłością tuli do swojego Serca, [137] pragnąc rozgrzać własnym żarem zlodowaciałą duszę, chcąc
własnym życiem ożywić to, co zamarło. Cieszy się Jezus, gdy w tej pracy chce Mu ktoś dopomóc, gdy znajdzie
[się] przy Nim dusza, która się ofiaruje na wszystko, byle tylko tej duszy przywrócić życie przez Jezusa

Niech żadna dusza nie mówi, że coś jest dla niej niemożliwe, że to było tylko dla świętych. Czy święci własną
mocą zdobyli cnotę, czy własną mocą stali się świętymi? To Jezus w nich działał, a czynił to dlatego, bo Mu
działać pozwolili, bo nie ufając sobie, ufali Jezusowi. To jest tajemnica działania Bożego w duszy, to jest sekret
świętości. Wiesz, moja droga, że Ja pragnę, by wszyscy ludzie byli świętymi. Nie zabraknie Mi łask, by nimi
móc obdarzać każdą duszę przeobficie, i Kościołowi memu nie zabraknie [203] dla nich ołtarzy, byleby tylko
ludzie chcieli Mi ufać, byleby współdziałali z łaską. Dlatego sekret świętości zdradzam, oznajmiam go ludziom,
przez duszę, która wierzy słowom moim

Moja dziecino - działanie Ducha Świętego w duszach jest bardzo delikatne. Dusze, które chcą, by Duch Święty
w nich działał, powinny odnosić się do Ducha Świętego z największą delikatnością, z głęboką pokorą i miłością.
Najlepiej uczyni dusza jeżeli z dziecięcym zaufaniem powierzy się Matce Najświętszej. Ona jest Oblubienicą Ducha Świętego. Ona
może wszystko dla duszy wyprosić. Duch Święty nie może niczego duszy odmówić, jeżeli za nią wstawia się
Maryja. Na Jej prośby kruszy wszelkie przeszkody w życiu wewnętrznym, jeżeli zajdzie [225] tego potrzeba.
Oddaj się więc Matce Niepokalanej, by cię powierzyć rnogla Duchowi Świętemu.

W niebie ciało będzie mieć udział w chwale i szczęściu duszy, ale by było zdolne
zażywać takich rozkoszy, musi przejść przez próbę ogniową. Ja sam przeprowadzam przez nią. Taki cel mają
choroby, którymi doświadczam ukochanych moichń do tego celu ma służyć praca lub umartwienie. Gdybyś była
nie podjęła dla Mnie dobrowolnie umartwień fizycznych, byłbym cię doświadczał cierpieniem z chorób
płynącym. Uprzedziłaś Mnie.Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje»(Hbr 12, 6)

W czasie adoracji Najświętszego Sakramentu Pan Jezus mi powiedziałś Z radością przyjmuję
twoje ofiary za kapłanów. Przynoś Mi jeszcze więcej ofiar za nich i jeszcze więcej módl się za kapłanów.
Potrzeba im bardzo dużo łask, by wytrwali na wyżynach świętości, do jakiej są powołani. Sami muszą [100]
zstępować w niziny, by wydobywać z upadku dusze, które nieraz tarzają się w błocie, i znowu muszą iść na
wyżyny, już nie sami, ale z owymi duszami, prowadząc je ku górze. Woda, która ma być doprowadzona na
najwyższe piętra, musi sama mieścić się wysoko w zbiorniku. Kapłan nie może być letnim tylko i przeciętnym
sługą Chrystusa, bo taki prędko opadnie na dół. Widząc tyle słabości drugich, którym Bóg jednak okazuje
miłosierdzie swoje, łatwo może sobie powiedziećś Im wystarczy tylko tyle do zbawienia, to i mnie wystarczy, a
tymczasem mogę wygodniej urządzić sobie życie. Kapłanowi to nie wystarcza, on musi być święty, by mógł89
[101] zarażać świętością drugich

15 IV [1937 r.] Po kilkugodzinnej, bardzo bolesnej, oschłości znalazłam się u stóp najukochańszego Ojca
niebieskiego. Rozmawiałam z Nim poufnie, jak mała dziecina ze swym ukochanym Ojcem. [102] W pewnej
chwili, lekko jak obłok, zbliżyła
Por. Flp2,12.
Zeszyt VI
355
się Matka Najświętsza. Pochyliła się przed Ojcem niebieskim, a potem oparła na Jego Sercu swą głowę,
otoczoną królewską koroną, i patrząc w oblicze Ojca rzekłaś Ojcze - wypełnij Twoją wolę nad moim
królestwem. Ojciec niebieski zapytałś Któreż Twoje królestwo, Córko umiłowana? Jesteś Królową nieba i ziemi.
Maryja położyła dłoń na mapie świata. Zauważyłam, że wskazała miasto Poznań i rzekłaś Polska jest moim
królestwem. Syn mój [jest] Królem wszystkich narodów - z woli Twojej Jam ich Królową lecz naród polski jest
Mi szczególnie drogi. Jam jego Królową. [103] Niech będzie w nim uwielbiany i kochany Syn mój Jezus
Chrystus Król2*. Widzenie znikło, tylko moja dusza, przedtem trapiona oschłością, odżyła nowym życiem
nadprzyrodzonego szczęścia, pokoju i miłości
A czy jest piękniejsza i droższa na ziemi szata nad łaskę
poświęcającą? Czyją ludzie również tak cenią? Czy odtrącają każdą myśl niedozwoloną, każdą pokusę
niebezpieczną, tak jak się strąca ogień z drogiego ubrania? Czymże jest szata, która dzisiaj jest, [104] a jutro
gnije, inną zastawić ją można? Łaska zaś - to nie tylko najpiękniejszy strój duszy, którym się zachwyca niebo
całe, owszem sam Bóg, ale to pieczęć Bóstwa wyryta w duszy, to pierwiastek życia Bożego, to jakby krew Boża,
która krąży w duszy, czyniąc ją dzieckiem Bożym. Cenę i wielkość łaski zna w całej pełni tylko Bóg, który jej
udziela, otwiera niejako swe Boskie łono, by duszę napełnić Boskim życiem. Kto więcej Boga miłuje, więcej w
tę łaskę obfituje. Życie w nim tętni, jest silny i dlatego zdolny jest do bohaterskiego zaparcia [się] samego siebie.
Kto tylko słabym śśyjejej [105] życiem, chroni się tylko [od] grzechu ciężkiego, nic
25 Może to być nawiązanie do szerzonego przez kardynała Augusta Hlonda kultu Chrystusa Króla, którego
wyrazem było m.in. wystawienie Jego pomnika w Poznaniu.Najnieszczęśliwsi są jednak ci, co żyją w stanie grzechu ciężkiego. Śmierć noszą w duszy. Zarażają
drugich zgorszeniem. Są jak zapowietrzeni, tym nieszczęśliwsi, że nie wiedzą, a wiedzieć nie chcą, jakie są
następstwa śmierci [106] w grzechu. Pomyśl -jak matka w rodzinie, jak ty w twojej rodzinie duchowej, zakonnej
dbasz, by siostry były zdrowe, a ta jest przedmiotem większej twojej troski, która jest słabsza. Ja tak samo
czynię. Chcę, by moje dzieci były silne. Chcę je darzyć życiem obfitym. Troszczę się o wszystkich. Rozkoszą
mojego Serca są dusze bohaterskie, które Mi niczego nie odmawiają. Cieszę się rozkwitem cnót, które w nich
pielęgnuję. Daję im wszystko, o co proszą, bo wiem, że to talenty, którymi pójdą zarabiać dla Mnie nowe
bogactwa. Nie mniej jednak czynię zabiegów około rozbudzenia ze snu śmierci dusz zbłąkanych. Tylko już nie
radość, [107] lecz ból, napełnia me Serce, gdy czynię wszystko, a one Mnie odtrącają. Czyś widziała kiedy
matkę, która patrzy z bólem serca i łzą w oku w gasnące w śmiertelnej agonii jedyne jej dziecię? Każda dusza
jest jakby jedynym moim dziecięciem, bo za każdą z osobna oddałem życie, dla każdej Krew swą przelałem.
Czegóż nie uczyniłbym dla niej, by ją tylko zbawić? Żądam tylko zgody duszy, bo moja delikatna miłość nie
może niszczyć wolnej woli i zasługi dobrowolnego oddania się mym prawom miłości. Módl się za twoich
chorych na duszy braci. Lekarze ziemscy poświęcają się niekiedy dla biednych, leczą ich [108] bezpłatnie, na
prośbę członków rodziny. I Ja tak czynię. Chcę tylko, by ukochane moje dzieci prosiły Mnie o to, by się za nich
ofiarowały. Modlitwa płynąca z serc pełnych ofiarnej miłości zawsze będzie wysłuchana. Ja nie potrafię jej się
oprzeć - to moja słaba strona.

Maryja czyni to, czego od Niej żąda Bóg. Ona w
Nim żyje, od Niego czeka rozporządzeń, a skoro je pozna, poddaje się im natychmiast. Kiedy została Matką
Bożą, miała w swej duszy głębię świadomości odebranej łaski i najwyższej godności. Mogła zatopić się w
kontemplacji Boga żyjącego w Niej. A jednak Maryj a spieszy do św. Elżbiety, otrzymawszy natchnienie od
Ducha Świętego, by oddać przysługę bliźniemu. Jak wielką cenę w obliczu Boga mają te drobne akty miłości
bliźniego, te drobne akty posłuszeństwa natchnieniom Bożym. Przez wierność tym drobiazgom dochodzi się do
rzeczy wielkich. Okruchami nasycić można niekiedy głód. Kto jest wiernie posłuszny, idzie drogą pewną.

Jestem w tabernakulum. Szukasz Mnie - oto tam znajdziesz Mnie na pewno. Przypomnij sobie co powiedziałem,
żyjąc na ziemiś Oto Ja jestem z wami aż do skończenia świata^. Dotrzymuję obietnicy. Jestem w Kościele, jako
jego głowań jestem w jego członkach mistycznych, jako pierwiastek ich życia. Ale prócz tamtych rodzai
obecności mojej, jestem istotnie, osobiście, choć w sposób sakramentalny, w Hostii najświętszej. Kto Hostię
uwielbia, Mnie uwielbia, kto Jej dotyka rękami, Mnie dotyka, kto Ją przyjmuj e, Mnie przyjmuje. Mnie [10]
kapłan podaje duszom na pożywienie, Mnie podnosi w Najświętszej Ofierze, Mnie zanosi chorym, Mnie zamyka
w tabernakulum, bym mógł do wszystkich przemawiać w sposób duchowy, bym mógł na wszystkich spoglądać,
bym mógł od wszystkich osobiście odbierać ofiary do
3 Mt 28,20.

15 Iź [1936 r.] W czasie Mszy św. o godzinie ósmej dusza moja została uniesiona gdzieś przed tron Matki
Najświętszej. Nie widziałam Jej, ale czułam, że jest obecna tuż przy mnie. Głos wewnętrzny mówiłś Kiedy
obchodzi imieniny prezydent Polski, naród cały czci ten dzień. Są uroczyste obchody ze sztandarami, są
dekoracje, pieśni. Szkoły mają wolne. Jest to jakby święto narodowe. Słusznie podwładni czczą swego władcę,
obchodząc w ten sposób dzień imienin tego, który jest ich panującym. Dlaczego naród polski [41] nie obchodzi
w ten sposób dnia Imienia Maryi, swojej Królowej? Tylko kapłani w swoich modłach wspominają w tym dniu
imię Jej przebłogosławione, lub jakaś dusza pobożna czci i wychwala Jej imię. Czemu cały naród nie spieszy z
życzeniami do kochającej go Matki? Dlaczego jest obojętny w dniu Jej imienia? Prymas Polski, łącznie z
biskupami i rządem, powinni się postarać u Stolicy Świętej o przywilej obchodzenia z cala uroczystością Dnia
Imienia swojej Królowej. Maryja - to imię jest tak potężne. Niczego nie mogę odmówić duszy, gdy blaga w imię
Maryi. Na wezwanie tego imienia pierzchają szatani - bo to imię przebłogosławione.
[42] W tej chwili w Bogu ujrzałam, jakby jasne słońce, imię Maryi, a wśród obłoków ujrzałam Niepokalaną,
tchnącą przedziwną pięknością i wdziękiem. Otaczali Ją aniołowie w strojach przetykanych słońcem i takimi
odcieniami kolorów, na których wyrażenie słów mi brakuje. Skrzydła ich były przeźroczyste, przetykane
również promieniami, a w każdym promieniu lśniło tkane złotem imię "Maria". Dziewice, ustawione w
szeregach w kornym pokłonie, przybrane były w szaty Niepokalanej - białe suknie, niebieskie płaszczeń
utworzyły półkole. Matuch-

Kosztowałaś dotąd słodyczy dobroci Bożej - zakosztujesz teraz [Bożej7' sprawiedliwości. Bóg jest
miłością, ale i sprawiedliwością. Sprawiedliwość jest jak wszystko trawiący ogień. W tej chwili z jednego
ogniska, pełnego jasności, zaczęła się wylewać lawina ognia, który niszczył [7] wszystko, co napotkał na drodze.
To jest moja, karząca nieprawości świata, sprawiedliwość - rzekł Bóg. Wszystko zagładzę, bo wszystkich moich
stworzeń nadużywa człowiek. Przejdź w myśli sześć dni s Morzenia - nie zostawił człowiek nic, czego by nie
nadużył. Na złe użył człowiek światłości słonecznej i ciemnej nocy, odwracając się od Światłości wiekuistej,
którą znieważał przez swoje grzechy. Zaćmiewał nawet światło rozumu swojego, by nie iść za j ego
przewodnictwem, ale poddal się kierownictwu instynktów. Pomyślałam, czy mógł człowiek nadużyć wody i w
jaki sposób? I oto, przed oczyma przesunęła mi się cała masa topielców. Były między nimi maleńkie [8] dzieci,
porzucone przez niegodziwe matkiń byli dorośli - mężczyźni i kobiety. Widzisz - mówił głos -tak nadużywał
człowiek wody, którą stworzyłem dla jego dobra. A popatrz na okręty, na podróżujących wodą. Ilu wśród nich
jest bluźnierców, drwiących z potęgi Bożej ujawnionej w falach morskich - ileż tam występków. Ogień
sprawiedliwości musi zalać tę nieprawość. I nowa fala ognia płynącego wydobyła się z tego ogniska - aleja
stanęłam na drodze. Już nie pragnęłam wiedzieć w jaki sposób człowiek nadużywa stworzeń. Pragnęłam tylko za
wszelką cenę zatrzymać tę lawinę. Stanęłam pośrodku, [9] rozkładając ręce, a byłam mała jak kilkuletnie
dziecko. Ojcze - zaczęłam błagać - jeżeli będziesz uważał nieprawości nasze -a któż się ostoi?2. Zmiłuj się,
powstrzymaj ten ogień. Zatrzymała się lawina ognia. Któż tojesf! - mówił jakiś inny niż dotąd głos. Szata Jezusa,
na piersiach płonie Jego imię, a nad głową korona córki królewskiej. Spostrzegłam, że ja tak byłam ubrana. Któż
to jest ta córka królewska? Jakiś inny głos dawał odpowiedźś To
' Błędnie użyty przez s. Leonię zaimek "jej" zastąpiono wyrazem [Bożej]. 2 Por. Ps 130,3.
278
Dziennik
dziecię Boże. Staje wśród ogni, by odwrócić od ludzi karzącą sprawiedliwość. Sam ją wybrałem na ofiarę.
Zażądałem od niej sześciu dni [10] całkowitego postu dla wynagrodzenia za nadużywanie przez człowieka dziel
stworzenia dokonanych w sześciu dniach. Na niej wywrę moją sprawiedliwość. Córkę swoją sprawiedliwością
chlastać będziesz? - zapytał poprzedni glos. Tak uczyniłem z moim najmilszym Synem -Jezusem. Jeżeli córka
królewska prosi za ludem swoim, odmówić jej nie można, gdyż idzie z ofiarą.
Pamiętaj - mówił znów do mnie głos -pamiętaj i zapisz sobie, co ci powiedział dzisiaj spowiednik - że jesteś
ofiarą nie dla siebie, ale dla Kościoła, a zwłaszcza dla kapłanów - jego najmilszej cząstki. Oni mają być
światłością nie tylko [11] dla siebie, ale i dla drugich. Masz ich wspierać modlitwą i ofiarąń masz im pomagaćń
masz być gwiazdą, która płonie nie dla siebie, lecz dla innych. A teraz zbliż się do Jezusa. Przyjmij Go dzisiaj
jako zadatek sprawiedliwości wymierzonej przeciwko tobie, skoro zasłaniasz świat. Gorące łzy płynęły mi z
oczu. Zbliżyłam się jednak do Jezusa, ofiarując Mu się na całopalenie.22 VIII [1936 r.] Cierpiałam duchowo bardzo. Jezus szepnąłś Cierpisz nie dla siebie, lecz dla Kościoła i to
nauczającego — dla kapłanów. Przez ciebie użyczę im łask obfitych. Fizycznie odczuwałam ból, a właściwie nie
był to ból - zdawało mi się, że mi do serca przyłożył [12] ktoś rozpaloną pieczęć, a jej żar palił jak ogień. To za
tych kapłanów, którzy niegodnie noszą w swej duszy charyzmat kapłaństwa i za tych, którzy nie szerzą miłości
Najświętszego Sakramentu, nie płoną miłością sami. Wejdź aż tu, do mojego Serca. Żyj w Nim - kochaj Je za
drugich.
W czasie Mszy św. o godzinie ósmej, po konsekracji chleba, Pan Jezus odchylił ranę swego Serca. Wypłynęła
zeń obficie Krew najświętsza do kielicha - napełniła go po brzegi. Resztę zatrzymał Jezus w swym Sercu i rzekłś
To dla ciebie

Kiedy już miałam odchodzić, Pan Jezus w tabernakulum
zamknięty, odsłonił swoją obecność i podał mi do picia kielich. Zdołałam wyszeptaćś Mój Jezu - [49] o, gdyby
ten napój pomnożył w mej duszy miłość ku Tobie... Jezus powiedziałś Pij - w Krwi mojej jest sama miłość, kto
pije Krew moją, miłość pije. Krew ta płynie z Serca, które żyje tylko miłością bo z miłości stało się sercem
ludzkim. Boską miłość nieskończoną w ludzkim zamknąłem Sercu, by ją później w Krwi swojej wylać na
umiłowanych przed wiekami, by nią poić dusze, z którymi w miłości połączę się na wieki. Jezu - poprosiłam -
jeżeli Ty dajesz napój miłości, to pozwól mi jeszcze się napić. Ludzie upijają się alkoholem -ja pragnę się upić
miłością, a potem zatonąć w Boskości na wieki. Pij - powiedział Jezus - ale widziałam, że z kielicha nic nie
ubywa, że z Serca [50] Zbawiciela spływały coraz to nowe strumienie Napoju Miłości.

Posłuchajś Pokój jest znakiem działania mojego w twej duszy. Szatan
usiłuje również używać sztucznego pokoju, by duszę omamić. Najłepszą w tym wypadku bro-
Zeszyt VI
325
nią przeciwko Złemu Duchowi jest pokorne [12] posłuszeństwo wobec spowiednika. Dusza, która słucha, może
być zawsze spokojna, bo Pan nie zawiedzie tych, którzy pamiętają na moje słowa, kto was słucha, Mnie słucha4.
Do tego stopnia cenię posłuszeństwo duszy, że chociażby nawet jej kierownik zeszedł na manowce, dusza, która
w jego kierownictwie szuka z wiarą Mnie samego, nie zabłądzi. Trzeba bardzo cenić boski pierwiastek działania
Ducha Świętego przez kapłana. Ludzie o tym zapominają, dlatego chwieją się w wierze. Kapłan to dru[\3]giChrystus. Nie trzeba o tym zapominać. Tak często słyszą o tym moi wierni, a tak mało w to wierzą. W tym jest
zagadka, dlaczego tak mało dusze odnoszą korzyści z kazań czy nauk kapłana. Gorzej, że i do dusz zakonnych
zakrada się niekiedy uprzedzenie do kapłanów, widzi się w nich tylko pierwiastek ludzki. Bardzo wielkie mogą
wyniknąć stąd szkody, zaciera się zaufanie w duszy, dojść może do świętokradztwa. Dlatego powinno się
zachować bardzo wielką ostrożność w rozmowie, by nie podkopać dobrej sławy kapłana. Obmowa kapłana [14]
zawiera w sobie złość podwójną, podwójnie też będzie sądzona i karana. Napisz, co powiedziałem, znajdą się
dusze, które znajdą w tych słowach upomnienie dla siebie.

[30] 20 I [1937 r.] Ze zdwojonym uczuciem szczęścia i radości przestawałam z Trójcą Przenajświętszą
przebywającą wśród mojej duszy. O, jakże wielkie jest życie z Trójcą Przenajświętszą! O, gdyby myśleli o tym
ludzie, mający takiego Gościa we własnych duszach! Ileż szczęścia i radości przymnożyłoby się na świecie -
znikłyby melancholie i wszystkie czarne chwileń oschłyby łzy przygnębienia, płynęłyby tylko kojące łzy miłości
Bożej. Biedni ludzie - czemu wy zamykacie drzwi serca przed Bogiem? Nie dziwcie się, że wam jest źle na
świecie.
Jestem [w] każdej
chwili wszędzie, choć ludzie o Mnie zapominają. Przypominam się sam duszom umiłowanym przeze Mnie.
Przypominam się przez wyrzut sumienia, przez pragnienie nieba, przez niezadowolenie i niesmak, ilekroć dusza
próbuje pić z kielicha zadowolenia. Jam jest. Wiem o wszystkim. Znam każdą myśl, każde słowo, każdy odruch
serca ludzkiego, każdy - choćby najmniejszy - wysiłek. Wszystko nagrodzę kiedyś duszom, co [44] dla Mnie
podjęły z miłości. Każde, nawet najmniejsze umartwienie, będzie kiedyś przez całą wieczność widoczne dla
wszystkich dusz i dla aniołów. A to przysporzy duszy szczęścia i chwały dlatego, iż dusza będzie mieć
świadomość, że przez ten akt umartwienia przysporzyła Bogu chwały. Chwała Boża - to szczęście duszy w
niebie. Święci będą przedmiotem mojej radości w niebie. Artysta cieszy się swoim dziełem. Z lubością wpatruje
się w nie, poprawia, uzupełnia, a kiedy [zostanie] wykończone, daje na wystawę i cieszy się uznaniem drugich.
Sam jednak ocenia je najwięcej, wiedząc ile trudu i geniuszu wymagała ta praca. Moim arcydziełem jest
świętość duszy

Niech Twoje serce będzie zawsze świątynią Ducha Świętego. Niech Jezus roznieci ogień swojej miłości w Twojej duszy i niech zawsze uśmiecha się do Ciebie, tak jak do wszystkich dusz, które kocha. Niech Przenajświętsza Maryja uśmiecha się do Ciebie w czasie wszystkich wydarzeń Twego życia i obficie uzupełnia pustkę nieobecności ziemskiej matki. Niech Twój dobry Anioł Stróż zawsze dogląda Ciebie i będzie Twoim przewodnikiem na trudnej ścieżce Twego życia. Niech zawsze utrzymuję Cię w chwale Jezusa i niech utrzymuje w swych dłoniach byś nogi na kamieniu nie mogła zranić. Niech ochrania Cię pod swymi skrzydłami od wszelkich oszustw tego świata i jego zła wszystkiego najlepszego w dniu urodzin