Skoro Jezus kazał kochac blizniego-to uczymy sie tego, nie kwestionujac , modlimy sie o sile, o nieprzyjaciół, nawet jak upadamy- wstajemy i dalej uczymy sie kochac
Jezeli Jezus powiedzial "Nie sądz"-to znaczy ze to są bardzo wazne slowa i TRZEBA sie do nich zastosowac. A nie traktowac wybiorczo, w zaleznosci od sytuacji
I tak, kaplanstwo, jest swiete przez Niego poblogoslawione, nawet jesli kaplan grzeszy to Bog bedzie go rozliczal i bedzie to zaprawde surowy wyrok
Do nas nalezy oddac troskę i obawę czy nawet podejrzenia co do kaplana Bogu i JEGO prosic o laskę nawrocenia dla tego czowieka.Wynika to znow z analogii, gdyz jesli kochamy blizniego, jesli kochamy Boga to zarazem mamy zaufanie bezgraniczne ze Bog zmieni serce czlowieka ( BO TYKO BOG MOZE SERCE CZLOWIEKA ZMIENIC)
Zatem tez budowanie postow na glorii, szydzenie z ksiezy, pisanie ten jest cacy a ten be, po pierwsze jest kpiną, zenadą i niezrozumieniem slow Boga.
Jest to robienie ringu dla podobnych sobie w celu wyszydzenia, okazją do sklocenia ludzi etc etc i nic wspolnego z napominaniem nie ma.
Czasami Bog posługuje się dziwnymi do zrozumienia rzeczami , sytuacjami aby czlowieka nawrócić.
Biorac ilosc wpisów pozytywnych w internecie chociazby o w/w księdzu mozna powiedziec ze w tym wypadku Jezus wywołujac"zgorszenie" jednoczesnie sprawił ze wielu otworzyło oczy na przystepniejszy koscioł, na kosciól nie kolidujacy z zyciem z pasją, z radoscią .
Do tej pory wmawiano (wielu ksiezy tak wmawiało) ze Bog to sedzia, ze karze, ze zsyła krzyz i wymaga ofiary.Ze wiara katolicka to ciezki zywot z krzyzem, znojem i ubostwem kazdego dnia,ze dobry katolik jest powazny, modlacy sie zas wszystko inne to marnosc i strata czasu.Jesli tak widzicie zycie chrzescijanina-to faktycznie, powodem jest zly obraz Boga.Ale jesli ktos nie sfiksowal to wie ze Bog jest kochajacy, wspaniały i radosny,ze ma poczucie humoru, ze kocha muzyke i spiew a nawet "drobne" niespodzianki jakie Mu robimy.Jezus nie chce naszego umartwiania, naszej nędzy-chce abysmy wzrastali w MILOSCI i RADOSCI.Jezeli ktos ma pasje ( a jesli dodatkowo jest to ksiadz) to realizacja pasji daje radosc, zas swiadomosc ze nigdy wiecej NIE ZASPIEWAM daje smutek i frustracje.) Zrozumie to ktos kto pasje posiada i z jakis przyczyn musial ja porzucić,W szeregi kaplanstwa weszli ludzie z roznymi pasjami, porzucili je niejdnokrotnie DLA BOGA, zrezygnowali z nich...ale Bog pamieta...I nawet takich wyrzeczen nie chce.
Przyjdzie zatem czas ze z czegos dla Boga zrezygnujemy a BOG SAM NAM TO DA..i da w takim nadmiarze i zachwycie ze nie UNIESIEMY.
I tak wspomial x Pawlukiewicz ze wybierajac kaplanstwo musial zrezygnowac z pilki noznej w jakiej odnosił jakies sukcesy,mial swiadomosc tego ze JUZ NIGDY NIE ZAGRA.
Po latach wspomina jak Pan Bog przypomina mu o porzuconej pasji...Ksiadz bierze udział w meczu politycy kontra ksieża na wielkim stadionie w swietle jupiterów i setek ludzi.
Chodzilo tutaj o przezycie i WIELKIE SZCZESCIE jakie dał Pan Bog -bo nie zapomnial o pasji ksiedza NIGDY-mimo ze ksiadz z czasem zapomniał.
Ksieza to tez ludzie, tacy sami jak MY...nasza jednak swiadomosc jest wypaczona, myslimy ze jak juz ktos jest kaplanem to od razu TRUMNA ZA ZYCIA
Szkoda ze wielu tak mysli....
Wracajac do postu...Jezeli ksiadz dal od siebie ( a tylko to mógł dac z serca) mlodej parze prezent, w postaci spiewu ( zadal sobie trud zmiany slow , dopasowania ich) jezeli wzbudzil łzy, radosc i cos co poruszylo tez serca wielu-to znaczy ze ponad wszystkim dal MILOSC.Ponad formami, ponad zasadami, ponad wszystkim tym co USTANOWIL CZLOWIEK.Podzielil milosc poprzez pasje i dal to ludziom.
Powiem wiecej, jesli znajduja sie ludzie ktorzy tego nie potepili -I JEZUS TEGO NIE POTEPIŁ, bowiem na dnie serca była MILOSC a nie cheć popularnosci, oklasków, pychy czy profanacji ( jak niektorzy mowią ) miejsca.

Przecież to już było. Ile razy można oglądać to samo. Father w zborze anglikańskim zaśpiewał na życzenie młodej pary, jakiś domorosły kamerzysta nakręcił i umieścił na youtubie filmik a tutaj się wszyscy podniecają. Nawet na jakimś TVN-owskim portalu widziałem ten film. Zorganizowana akcja czy co? Jeżeli już to nudna. Przecież to nie katolicy. Idźcie do kościoła w końcu i zobaczcie jak jest naprawdę a nie wzory czerpiecie z internetu nie mając pojęcia czego się wyzbyliście nie uczęszczając na mszę świętą. Wtórne pogaństwo.