Brat Kamil
2415

Stanęliśmy w obronie osób krzywdzonych wypowiedziami o żydowskich mordach rytualnych

Ks. Adam Jaszcz

W jaki sposób ks. prof. Tadeusz Guz w swoich dociekaniach na temat mordów rytualnych dochodzi do innych wniosków niż uznani historycy, z których pracy naukowej sam zresztą korzysta, doprawdy nie wiem – mówi ks. dr Adam Jaszcz, wicekanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie i rzecznik prasowy archidiecezji lubelskiej.

Marcin Przeciszewski (KAI): Na łamach „Naszego Dziennika” ks. prof. Tadeusz Guz skrytykował rzeczników KUL i archidiecezji za „profesjonalną niekompetencję”. Na czym powinna polegać funkcja rzecznika?

Ks. Adam Jaszcz:
Najważniejszym zadaniem rzecznika jest przekazywanie opinii publicznej decyzji, woli, a także ocen swoich zwierzchników. Ksiądz Profesor zdaje się zachowywać tak, jakby nie rozumiał, że sygnowane przez nas oświadczenie jest wyrażeniem stanowiska przełożonych, którym podlega on jako kapłan archidiecezji lubelskiej i pracownik naukowy KUL. W tym kontekście pouczanie rzeczników, co i jak mają mówić w jego sprawie, jest wchodzeniem w nie swoje kompetencje i brakiem refleksji na temat słów skierowanych za pośrednictwem rzeczników, m.in. przez własnego biskupa.

Ksiądz profesor stwierdził na łamach „Naszego Dziennika”, że jego sprawa „stała się fragmentem wielkiej walki z tym, co Boskie, katolickie, polskie, narodowe, naukowe i normalne”.

– W świetle tych słów wygląda na to, że ksiądz profesor uważa, iż ma do wypełnienia jakąś specjalną misję w ojczyźnie, a nawet w wymiarze globalnym. Niepokojące jest to, że używa sformułowań wręcz militarnych. Taka postawa od lat znajduje poklask tych samych środowisk. Mam też nadzieję, że ksiądz profesor nie oskarża nas o to, że prowadzimy z nim jakąś mroczną walkę, stając po stronie bliżej nieokreślonych, nieczystych sił. Zapewniam, że rzecznicy KUL i archidiecezji ani też przełożeni ks. prof. Guza, nie biorą udziału w żadnych walkach. Razem z Polską Radą Chrześcijan i Żydów stanęliśmy w obronie ludzi ranionych krzywdzącymi wypowiedziami.

Ks. prof. Guz nerwowo zareagował na oświadczenie. Stwierdził, że rzecznicy posiadający tylko stopień doktora nauk prawnych i bez zasięgnięcia jego opinii, dokonali osądu w sposób urzędowy.

– Ksiądz profesor powinien w oświadczeniu przede wszystkim usłyszeć głos swoich przełożonych. Ich opinię na temat spornych wypowiedzi zna doskonale od dawna. Każde zdanie w naszym wystąpieniu zostało skonsultowane z arcybiskupem lubelskim i rektorem KUL. Oczywiście my również nie podpisalibyśmy się pod oświadczeniem, z którym się nie zgadzamy. Skoro już mówimy o urzędach w Kościele, pośród różnych kanonów z Kodeksu Prawa Kanonicznego, które przytacza ksiądz profesor w wywiadzie, warto też przywołać kan. 273, który mówi o specjalnym obowiązku duchownych do okazywania szacunku i posłuszeństwa własnemu biskupowi.

Jak rozumieć ten obowiązek w sytuacji, o której mówimy?

– W sprawach aktywności medialnej wszystkich duchownych obowiązuje dokument KEP „Normy dotyczące występowania duchownych i osób zakonnych oraz przekazywania nauki chrześcijańskiej w audycjach radiowych i telewizyjnych”. Dotyczy to również internetu. W świetle dokumentu merytoryczną i etyczną jakość tych wystąpień ocenia własny ordynariusz. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku wydanego przez nas oświadczenia.

Czy oświadczenie dotyczy też działalności naukowej księdza profesora?


– Przed działalnością naukową ks. prof. Guza jako filozofa, chylę czoło. Ksiądz profesor jednym tchem wylicza swoje osiągnięcia, tytuły i odznaczenia. Argumentem przeciwko rzecznikom ma być nawet fakt, że jego publikacje znajdują się w Bibliotece Kongresu USA. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że nie ma tam tekstów, w których stwierdza się: „My wiemy kochani państwo, że tych faktów, jakimi były mordy rytualne, nie da się z historii wymazać”.

Kiedy więc mielibyśmy do czynienia z ograniczaniem wolności badań naukowych i poszukiwania prawdy?

– Przykładowo, gdybyśmy urzędowo podważyli rzetelną monografię naukową o mordach rytualnych wydaną przez ks. prof. Guza, opatrzoną niezależnymi recenzjami, wydaną w wydawnictwie naukowym. Nie słyszałem o takiej monografii. Oświadczenie rzeczników dotyczy pozanaukowej działalności księdza profesora, głównie jego wystąpień pozauniwersyteckich dostępnych w internecie.

Czy księdza profesora należy uważać za historyka?

– W mojej ocenie, nie. Faktycznie przyznał to też w wywiadzie dla „Naszego Dziennika”. Wskazał, że posiada „specjalizację habilitacyjną z historii filozofii”. Historia filozofii jest nauką filozoficzną badającą i analizującą rozwój problemów filozoficznych, metod uprawiania filozofii, szkół, poglądów i systemów na przestrzeni wieków.
Historykiem jest ten, kto ukończył studia w tym zakresie, przeszedł właściwą ścieżkę naukową, nie z nauk filozoficznych, ale właśnie w dziedzinie historii. Często historyk zajmujący się przykładowo nowożytnością nie będzie się wypowiadał w kwestii średniowiecza. Wszystko w trosce o rzetelność i precyzję badań naukowych. Tytuł profesora filozofii nie sprawia, że człowiek zna się na wszystkim.

Czy opinie księdza profesora na temat „mordów rytualnych” należy uznać za sprzeczne z faktami?

– Tak określiła to Polska Rada Chrześcijan i Żydów, której list wyrażający ból i oburzenie wielu środowisk ks. prof. Guz uznał za „donos” na swoją osobę. Już w średniowieczu wielu papieży, poczynając od Innocentego IV w 1247 roku, potępiało takie oskarżenia wobec Żydów z powodu ich nieprawdziwości. Ja też nie jestem historykiem. Opieram się więc na wynikach badań naukowców-ekspertów w danej dziedzinie. Po lekturze wywiadu ks. prof. Guza dla „Naszego Dziennika”, sięgnąłem do przywołanej przez niego książki: „Procesy o mordy rytualne w Polsce w XVI–XVIII wieku”. Jest ona w całości dostępna w internecie. Ksiądz profesor przywołuje dokument zamieszczony w aneksie źródłowym publikacji: wyrok sądowy z XVIII wieku, a następnie dokonuje jego interpretacji. Książka jest opracowaniem dokumentów z różnych epok przez dwóch wybitnych historyków: profesorów Guldona i Wijaczka. Już we wstępie autorzy stwierdzają: „Celem niniejszej publikacji jest próba przedstawienia procesów o rzekome mordy rytualne na ziemiach Korony w XVI–XVIII w.”. Dalej czytamy: „Nie od rzeczy będzie przypomnieć, że plotka o mordowaniu dzieci chrześcijańskich legła u podstaw pogromu kieleckiego w 1946 roku. Procesy o mordy rytualne stanowiły chyba najbardziej jaskrawy objaw antysemityzmu”. W jaki sposób ksiądz profesor w swoich dociekaniach na temat mordów rytualnych dochodzi do innych wniosków niż uznani historycy, z których pracy naukowej sam zresztą korzysta, doprawdy nie wiem.

Ks. prof. Guz nawołuje do debaty naukowej na temat rzekomych mordów rytualnych. Czy taka debata powinna się odbyć?

– Ja zostałem wywołany przez księdza profesora do polemiki medialnej jako rzecznik prasowy. Nie wiem, czy ktoś będzie miał odwagę usiąść do stołu z interlokutorem, który za chwilę w duchu walki wyciągnie przeciwko oponentom artykuły z Kodeksu cywilnego, a nawet Konstytucji. Tak stało się w przypadku rzeczników (uśmiech). A tak poważnie, jeśli ks. prof. Guz znajdzie historyka o uznanym nazwisku, który usiądzie z nim do takiej debaty, będę się jej na pewno z zaciekawieniem przysłuchiwał.

lublin.gosc.pl/doc/5204371.Staneli…
Tymoteusz
@Elkam :
kovanecky 7 godziny temu
Czy opinie księdza profesora na temat „mordów rytualnych” należy uznać za sprzeczne z faktami?
-------------

Jakimi faktami?.....ale gdzie są oczywiste dowody - na mordy rytualne? Nie przypuszczenia, nie fałszywe oskarżenia, ale DOWODY!”
No przecież już o tym wczoraj pisałem, więc Elkam najwyraźniej nie czytałeś mojej wypowiedzi, tak więc to, co napisałem …Więcej
@Elkam :
kovanecky 7 godziny temu
Czy opinie księdza profesora na temat „mordów rytualnych” należy uznać za sprzeczne z faktami?
-------------

Jakimi faktami?.....ale gdzie są oczywiste dowody - na mordy rytualne? Nie przypuszczenia, nie fałszywe oskarżenia, ale DOWODY!”

No przecież już o tym wczoraj pisałem, więc Elkam najwyraźniej nie czytałeś mojej wypowiedzi, tak więc to, co napisałem wczoraj powtarzam (dodając źródła, jeżeli ich nie było):

Ks. prof. Tadeusza Guz :
„„Sprawa (…) tylko dlatego nie podlega dyskusji, ponieważ jest historycznie weryfikowalna, i to w bardzo prosty sposób, dzięki zabezpieczonym zasobom archiwów. Do tego dochodzą zeznania naocznych świadków, którzy jeszcze w II RP przeżywali dramat porwania”. Źródło.
Polska Rada Chrześcijan i Żydów odmawia udziału w debacie

„W krótkim tekście, napisanym ręcznie, wydanym przez Stolicę Apostolską z datą 25 lipca 1900 roku czytamy: "Mordy rytualne są historyczną prawdą, Benedykt XIV potwierdził je, a Stolica Apostolska dokonała kanonizacji, wynosząc na ołtarze dziecko zabite przez nich [żydów] z nienawiści do wiary (...) Zważywszy na to, Stolica Apostolska nie może wydać żądanej deklaracji" (17).” Źródło.
MORD RYTUALNY - kilka słów..... Ks. Curzio Nitoglia

Natomiast jeżeli chcesz polemizować ze słowami Papieża Benedykta XIV, no to już Twój wolny wybór (gdyż, jak nam wiadomo, mamy wolną wolę).
Marianna1234
wróg za kłamstwem stoi..