Slawek
121,1 tys.
02:30
Chrystus Pan zmartwychwstał. Chrystus Pan zmartwychwstał-anonim, kancjonał staniątecki, 1586 www.youtube.com/watch ZMARTWYCHWSTANIE W ogrodzie wszystko jest ciche i błyszczy od rosy. Ponad nim niebo …Więcej
Chrystus Pan zmartwychwstał.
Chrystus Pan zmartwychwstał-anonim, kancjonał staniątecki, 1586
www.youtube.com/watch
ZMARTWYCHWSTANIE
W ogrodzie wszystko jest ciche i błyszczy od rosy. Ponad nim niebo usiane gwiazdami – które przez całą noc czuwały nad światem – staje się coraz bardziej szafirowe, odkąd porzuciło swój granatowoczarny kolor. Jutrzenka ogarnia od wschodu do zachodu te jeszcze ciemne okolice, jak robi to morze podczas przypływu, kiedy zbliża się coraz bardziej, aby wreszcie zalać ciemny brzeg i zastąpić czernią szarość wilgotnego piasku, a skały zalać lazurem morskiej wody.
Jakaś gwiazdka nie chce jeszcze zgasnąć. Swą mleczną bielą z odcieniami szarości – jaką mają liście zaspanych oliwek wieńczących pobliskie wzgórze – spogląda, coraz słabsza, na falę jasnozielonego światła porannej zorzy. A później [gwiazda ta] tonie, ogarnięta falą brzasku jak ziemia zalewana wodą. A potem jeszcze o jedną mniej... I jeszcze o jedną mniej... i [gaśnie] jeszcze jedna... potem inna... Niebo …Więcej
oczy_szeroko_otwarte
W jaki sposób warto o Zmartwychwstaniu Pana myśleć? Jezus umarł na krzyżu w opuszczeniu, zdradzili Go i opuścili najbliżsi Mu ludzie, można powiedzieć, że zawalił się Jego świat. Tak naprawdę Jezus nie miał do kogo wracać; uczniowie, którzy czekali na Niego w Wieczerniku, zapewne tego spotkania się obawiali, nie wiedzieli, jak odniesie się do ich niewierności. A Jezus, widząc ich, mówi jedno …Więcej
W jaki sposób warto o Zmartwychwstaniu Pana myśleć? Jezus umarł na krzyżu w opuszczeniu, zdradzili Go i opuścili najbliżsi Mu ludzie, można powiedzieć, że zawalił się Jego świat. Tak naprawdę Jezus nie miał do kogo wracać; uczniowie, którzy czekali na Niego w Wieczerniku, zapewne tego spotkania się obawiali, nie wiedzieli, jak odniesie się do ich niewierności. A Jezus, widząc ich, mówi jedno słowo, które jest kwintesencją Wielkanocy: Szalom„Pokój [Wam]”.

Podobnie jak na krzyż zaprowadziła Go nieskończona miłość do rodzaju ludzkiego, podobnie z grobu ta sama miłość Go wyprowadziła. Żeby mieć odwagę do zmartwychwstania, trzeba kochać, nie ma innej rady, trzeba kochać Boga, drugiego człowieka, kochać swoje życie. Zmartwychwstanie jest owocem pojednania z Bogiem i ludźmi. Izaak Syryjczyk mawiał: „Pojednaj się sam ze sobą, a pojednają się z tobą niebo i ziemia”. I tego pojednania, pokoju, uczy nas powracający z Otchłani, na przekór niszczącej nienawiści, zwycięski Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel od lęku i rozpaczy. Niech każdy z nas usłyszy dzisiaj to Jego orędzie pokoju. Pokój wszystkim ludziom i całej ziemi pojednanym z Bogiem przez Krew wylaną na krzyżu.

Szymon Hiżycki OSB
Slawek
Meteor spada na zamknięcie Grobu, które niczemu nie służy: odrywa je i odrzuca. Hałas napawa lękiem strażników, postawionych dla pilnowania Pana Wszechświata. Duch Pana wywołuje Swym powrotem na ziemię nowe trzęsienie ziemi, podobnie jak to uczynił, kiedy odchodził ze świata. Wdziera się w mrok Grobu, oświetla go swą nieopisaną Światłością i zastyga w nieruchomym powietrzu. Duch wstępuje ponownie …Więcej
Meteor spada na zamknięcie Grobu, które niczemu nie służy: odrywa je i odrzuca. Hałas napawa lękiem strażników, postawionych dla pilnowania Pana Wszechświata. Duch Pana wywołuje Swym powrotem na ziemię nowe trzęsienie ziemi, podobnie jak to uczynił, kiedy odchodził ze świata. Wdziera się w mrok Grobu, oświetla go swą nieopisaną Światłością i zastyga w nieruchomym powietrzu. Duch wstępuje ponownie w Ciało, które nie porusza się pod pogrzebowymi płótnami.
Wszystko to trwa mniej niż minutę, ułamek minuty... Tak szybkie było ukazanie się, zstąpienie, wniknięcie i zniknięcie Boskiego Światła...
„Chcę” Boskiego ducha, [wypowiedziane] do Jego zimnego Ciała, jest bezdźwięczne. Mówi to Jego Istota do nieruchomej Materii. Ucho ludzkie nie słyszy żadnego dźwięku. Ciało otrzymuje nakaz i jest posłuszne, wydając głębokie westchnienie...
Nic więcej przez kilka minut.
Pod chustą i pod całunem chwalebne Ciało na nowo przyjmuje wieczne piękno. Budzi się ze śmiertelnego snu, powraca z „nicości”, w której przebywało; zabite – odzyskuje życie. Z pewnością budzi się serce i po raz pierwszy uderza, wlewa do żył zlodowaciałą krew, która jeszcze pozostała, stwarza w jednej chwili pełną jej ilość w pustych żyłach, w znieruchomiałych płucach, w zamroczonym mózgu. Przywraca ciepło, zdrowie, siłę, myśl.
Jeszcze jedna chwila i oto nagłe poruszenie się pod ciężkim całunem... Ruch jest gwałtowny. Poruszył skrzyżowanymi rękoma i ukazuje się stojąc: dostojny, w najwyższym stopniu zachwycający, w Swej szacie z niematerialnego sukna, nadprzyrodzenie piękny i wspaniały. Powaga Go przemienia i wywyższa, a jednak pozostaje Sobą.
Oko z trudnością nadąża za tą przemianą. Teraz Go podziwia. Jakże różni się On od [tego Jezusa], który pozostał w moich wspomnieniach, kiedy był jeszcze żywy, bez ran i śladów krwi. Promieniuje blaskiem, który tryska potokami z pięciu ran i wychodzi ze wszystkich porów Jego skóry.
Robi pierwszy krok. Przy tym ruchu promienie tryskające z Jego rąk i stóp otaczają Go aureolą świetlistych ostrzy. Blask otacza Go od głowy do kraju szaty. [Głowę] okala światłość diademu, który powstał z niezliczonych ran po koronie. Nie wydobywa się już z nich krew, lecz tylko – blask. Kiedy otwiera ramiona, które miał skrzyżowane na piersiach, ukazuje się znowu obszar bardzo żywego światła. Przenika ono przez szatę, nadając Jezusowi blask słońca na wysokości serca. To prawdziwa „Światłość”, która przyjęła Ciało. Nie jest to biedna światłość ziemska, mizerna światłość gwiazd, uboga światłość słońca. To Światłość Boga. To cały blask Raju. Skupia się on w jednym jedynym Bycie. Nadaje źrenicom swój niepojęty lazur, włosom – swe złote płomienie, szatom i barwom – swą anielską jasność. Tego wszystkiego nie można opisać ludzkimi słowami. To najwznioślejszy żar Trójcy Przenajświętszej, która pochłania Swą gorejącą mocą każdy ogień Raju. Wchłania go w Siebie, aby go na nowo rodzić w każdej chwili wiecznego Czasu. To Serce Nieba. Ono przyciąga i rozlewa Swoją krew, niezliczone krople Swej niematerialnej krwi: zbawionych, aniołów i wszystkiego, co jest Rajem: miłość Boga i miłość do Boga. Tym wszystkim jest Światłość, która jest i formuje Chrystusa Zmartwychwstałego.
Gdy dochodzi do wyjścia i kiedy oko może dostrzec jeszcze coś poza Jego blaskiem, ukazują mi się dwie bardzo piękne świetlane postacie. Są jednak podobne jedynie do gwiazd przy słońcu. Jedna z nich znajduje się z jednej, a druga – z drugiej strony progu. Upadły na twarze, adorując swego Boga. On zaś – otoczony Swym światłem – przechodzi i uszczęśliwia uśmiechem. Wychodzi z grobowej groty. Powraca, by znowu stąpać po ziemi. Budzi ją radość. Cała lśni rosą, barwami traw, róż i niezliczonych kwiatów jabłoni, rozkwitłych cudem w pierwszych promieniach całującego je słońca i w Słońcu wiecznym, przechodzącym pod nimi.
Strażnicy zemdleli... Zdeprawowane potęgi ludzkie nie widzą Boga. Tymczasem czyste siły wszechświata: kwiaty, trawy, ptaki, podziwiają i oddają cześć Potężnemu, który przechodzi, otoczony blaskiem własnej Światłości oraz światłem słońca.
Jego uśmiech i spojrzenie spoczywa na kwiatach, na wznoszących się ku pogodnemu niebu gałęziach. I wszystko pięknieje. Delikatniejsze i bardziej jedwabiste stają się miliony płatków, które tworzą kwietny obłok na głową Zwycięzcy. Żywsze stają się diamenty rosy. I bardziej niebieskie staje się niebo, które odbija [blask] Jego błyszczących oczu. Weselsze jest też słońce barwiące radośnie obłoczek, niesiony przez lekki wiatr, który przybył, aby ucałować swego Króla woniami porwanymi ogrodom i pieszczotami jedwabistych płatków.
Jezus podnosi dłoń i błogosławi. Potem zaś – gdy ptaki śpiewają głośniej, a wiatr niesie swe wonie – znika mi z oczu. Pozostawia jednak radość, która wymazuje najmniejsze wspomnienie smutku, cierpienia i niepewności o jutro...

✍️ Maria Valtorta POEMAT BOGA-CZŁOWIEKA
www.voxdomini.com.pl/valt/valt/v-07-003.htm

🤗 😇
Dawid udostępnia to
18
Chrystus Pan zmartwychwstał-anonim, kancjonał staniątecki, 1586
Chrystus Pan zmartwychwstał-anonim, kancjonał staniątecki, 1586Więcej
Chrystus Pan zmartwychwstał-anonim, kancjonał staniątecki, 1586

Chrystus Pan zmartwychwstał-anonim, kancjonał staniątecki, 1586