01:41
Męskie Plutony Różańca (zapraszają) Męskie Plutony Różańca powstają w Łodzi. Za cel stawiają sobie walkę m.in. o męstwo, odwagę, jedność rodzin i Kościół. Jedyną ich bronią będzie różaniec. Dowódcą …Więcej
Męskie Plutony Różańca (zapraszają)

Męskie Plutony Różańca powstają w Łodzi. Za cel stawiają sobie walkę m.in. o męstwo, odwagę, jedność rodzin i Kościół. Jedyną ich bronią będzie różaniec. Dowódcą pierwszego Plutonu Różańca w Łodzi jest Radek Dziedzic. "Różaniec to potężny oręż, który pomaga w osiąganiu męstwa" - podkreśla Dziedzic. "Nie walczymy przeciwko nikomu ani niczemu. Naszą intencją jest to, by Bóg obudził serca mężczyzn do pełni życia. Modlimy się też w intencji kobiet, kapłanów, rodzin, Ojczyzny, więźniów, ludzi opuszczonych, papieża i całego Kościoła" - wylicza Dziedzic.

Licencja
Standardowa licencja YouTube

www.youtube.com/watch
Slawek
[por. Mt 6,5] Szczerości, dzieci! W słowie i w modlitwie. Nie czyńcie, jak obłudnicy. Kiedy się modlą, lubią wystawać w synagogach lub na rogach placów, aby ich ludzie widzieli i chwalili jako pobożnych i sprawiedliwych. Kiedy natomiast przebywają w swych rodzinach, obrażają Boga i bliźniego. Nie zastanawiacie się nad tym, że to jest podobne do krzywoprzysięstwa? Po co chcecie utrzymywać coś, co …Więcej
[por. Mt 6,5] Szczerości, dzieci! W słowie i w modlitwie. Nie czyńcie, jak obłudnicy. Kiedy się modlą, lubią wystawać w synagogach lub na rogach placów, aby ich ludzie widzieli i chwalili jako pobożnych i sprawiedliwych. Kiedy natomiast przebywają w swych rodzinach, obrażają Boga i bliźniego. Nie zastanawiacie się nad tym, że to jest podobne do krzywoprzysięstwa? Po co chcecie utrzymywać coś, co nie jest prawdą, aby zdobyć szacunek, na jaki nie zasługujecie? Celem modlitwy obłudnej jest powiedzenie: “Zaprawdę jestem święty. Przysięgam to na oczach tych, którzy mnie widzą modlącego się i nie mogą zaprzeczyć, że mnie widzieli, jak się modliłem.” To zasłona okrywająca istniejącą niegodziwość. Modlitwa odmawiana w takim celu staje się bluźnierstwem.
Pozostawcie Bogu ogłoszenie was świętymi. Niech całe wasze życie woła o was: “Oto sługa Boga”. Wy zaś, wy – z miłości do samych siebie – milczcie. Nie dawajcie waszym językiem, pobudzonym pychą, powodu do zgorszenia w oczach aniołów. Lepiej by było, żebyście się stali niemi w jednym momencie, niż ogłosili się sami – z powodu nieumiejętności panowania nad pychą i językiem – sprawiedliwymi i miłymi w oczach Boga. Pozostawcie ludziom pysznym i zakłamanym tę nędzną chwałę! Zostawcie im tę przelotną nagrodę, tę biedną nagrodę! Oni jednak jej pragną i nie posiądą innej, bo nie można mieć więcej niż jedną: albo prawdziwa zapłata, pochodząca z Nieba – wieczna oraz sprawiedliwa – albo nagroda fałszywa, pochodząca z ziemi i trwająca tak długo jak ludzkie życie, a często jeszcze krócej. Po tym życiu dotknie ich bardzo uciążliwa kara, bo ta niesłuszna nagroda została im już wypłacona.
Posłuchajcie, jak powinniście się modlić waszymi wargami, pracą, całą swoją osobą, porywem serca, które kocha Boga. Tak, widzieć w Nim Ojca, lecz pamiętać także, że On jest waszym Stwórcą, a wy – stworzeniem, które ma zachowywać się w Bożej obecności z pełną szacunku miłością – zawsze, czy się modli, czy coś robi, czy chodzi, czy wypoczywa, czy przyjmuje zapłatę, czy kogoś wynagradza. Porywem serca – powiedziałem. To pierwsza i podstawowa cecha, bo wszystko pochodzi z serca. Jakie jest serce, taka myśl, słowo, spojrzenie, działanie.
[por. Łk 6,45, Mt 12,34] To ze swego serca sprawiedliwy czerpie dobro, a im więcej go czerpie, tym więcej go znajduje, bo dobro, którego się udziela, rodzi nowe dobro. To jak krew, która się odnawia w krwiobiegu i powraca do serca, wciąż ubogacana nowymi składnikami, pochodzącymi z wchłoniętego tlenu lub sokami z przyjętych pokarmów. Człowiek zły, przeciwnie, może wydobywać ze swego serca mrocznego, wypełnionego oszustwem i jadem, tylko truciznę i kłamstwa, które coraz bardziej się rozwijają, umocnione gromadzonymi przewinieniami, podobnie jak nad dobrym gromadzą się Boże błogosławieństwa. Wierzcie też, że obfitość serca wylewa się przez usta i ujawnia w czynach.
Miejcie serca pokorne, czyste, kochające, ufne i szczere. Kochajcie Boga miłością skromną, jaką dziewica darzy oblubieńca. Zaprawdę powiadam wam: każda dusza jest dziewicą zaślubioną Przedwiecznemu Oblubieńcowi, naszemu Panu, Bogu. Ta ziemia jest czasem zaręczyn, których duchowym swatem jest anioł dany każdemu człowiekowi jako stróż. A wszystkie godziny życia, wszystkie okoliczności życia są jak służące, przygotowujące małżeńską wyprawę. Godzina śmierci to czas dopełnienia zaślubin. Wtedy przychodzi poznanie, uściski, przenikanie. Ozdobiona szatą prawdziwej małżonki dusza może zdjąć zasłonę i rzucić się w objęcia swego Boga bez [obawy], że takie miłowanie Małżonka może kogoś zgorszyć.
[por Mt 6,6] Na razie jednak – o dusze połączone z Bogiem więzami zaręczyn – kiedy chcecie rozmawiać z Oblubieńcem, wejdźcie do zacisza waszego domu, a przede wszystkim do spokoju waszej wewnętrznej siedziby i mówcie, [jak] cieleśni aniołowie wspierani przez waszych aniołów stróżów, mówcie do Króla aniołów. Mówcie do waszego Ojca w kryjówce waszego serca i wewnętrznego mieszkania. Pozostawcie na zewnątrz wszystko, co należy do świata: gorące pragnienie bycia zauważanym i dawania przykładu; staranie o długie modlitwy, pełne słów, słów i słów, monotonnych, letnich, pozbawionych miłości. Z miłości pozbądźcie się miar w modlitwie.
[por. Mt 6,7] Zaprawdę, są osoby, które trwonią bardzo wiele godzin na monologu powtarzanym samymi tylko wargami. To prawdziwy monolog i ten odgłos tak jest pusty, że nawet anioł stróż go nie słucha, lecz usiłuje mu zaradzić, pogrążając się spontanicznie w żarliwej modlitwie za głupca, którego strzeże. Zaprawdę, są osoby, które nie spędziłyby inaczej tych godzin, nawet gdyby Bóg się im ukazał, mówiąc: “Zbawienie świata wymaga, abyście porzucili to bezduszne gadulstwo i poszli po prostu zaczerpnąć wody ze studni, by zrosić nią ziemię – z miłości do Mnie i do waszych bliźnich”.
Zaprawdę, są osoby, które uważają swój monolog za ważniejszy niż życzliwe przyjęcie gościa lub miłosierną pomoc udzieloną potrzebującemu. Te dusze wpadły w bałwochwalstwo modlitwy.
Modlitwa jest aktem miłości. Można kochać zarówno wyrabiając chleb, jak modląc się, czuwając przy chorym, rozmyślając, pielgrzymując do Świątyni, troszcząc się o rodzinę, poświęcając jagnię, a nawet – ofiarowując swe słuszne pragnienia skupienia się w Panu. Wystarczy nasycić miłością całą swą istotę i całe działanie. Nie lękajcie się! Ojciec widzi. Ojciec rozumie. Ojciec słucha. Ojciec udziela tego, czego potrzeba. Iluż łask udziela za jedno miłosne westchnienie, prawdziwe, doskonałe! Jaka obfitość łask za ukrytą ofiarę spełnioną z miłością!

✍️ POEMAT BOGA-CZŁOWIEKA
Radek33
Zastanówmy się nad jedną sprawą i zadajmy sobie pytanie:czy nie wstydzę się różańca czy książeczki usprawiedliwiając się tym i zasłaniając,że modlić się trzeba w sercu i nikt nie musi tego widzieć.Ja też często noszę przy sobie taki mały różaniec dziesiątek jest idealny gdy jesteśmy w drodze,ale nie rozumiem dlaczego różańca na którym się modlimy w w domu nie zabieramy do kościoła?Jaka jest …Więcej
Zastanówmy się nad jedną sprawą i zadajmy sobie pytanie:czy nie wstydzę się różańca czy książeczki usprawiedliwiając się tym i zasłaniając,że modlić się trzeba w sercu i nikt nie musi tego widzieć.Ja też często noszę przy sobie taki mały różaniec dziesiątek jest idealny gdy jesteśmy w drodze,ale nie rozumiem dlaczego różańca na którym się modlimy w w domu nie zabieramy do kościoła?Jaka jest tego przyczyna?W domu jak się modlimy to też stoimy i chowamy w paluszkach małe koraliki?Niestety dożyliśmy czasów,kiedy przyznawać się do wiary i pobożności trzeba również w kościele na Mszy Świętej.Wyciąganie różańca,książeczki,układanie rąk przed sobą jak do modlitwy,klęczenie na kolanach gdy inni stoją,klękanie przed Panem Jezusem do Komunii Świętej gdy cały Kościół tego nie robi-to jest obecnie dawanie świadectwa jakimi jesteśmy katolikami i czy mamy odwagę pokazać Panu Bogu że Go kochamy i się Go nie wstydzimy.To powinien być nasz powód do dumy!To nie jest faryzeizm ani fałszywa pobożnośc,to już odchodzi w cień.Po prostu zapytajmy się w sercu samych siebie:czy czasem nie chcę aby mnie odbierano jako dewotkę czy mohera?Wszystkiego nie zamkniemy w swoim serduszku.Zebyśmy się kiedyś nie zdziwili jak Pan Bóg podobnie postąpi z nami w godzinie naszej śmierci
oczy_szeroko_otwarte
Radek... może nie zawsze słusznie oceniamy (np. nie zawsze "wyciąganie" różańca musi być widoczne, jak zresztą każda forma modlitwy osobistej niekoniecznie odbywa się "wszem i wobec"), ja np. noszę na palcu w formie obrączki i kiedy nie mam "pod ręką" różańca w formie koralików, korzystam z tego, którego nigdy nie zdejmuję - zresztą to symbol a modlimy się sercem, nie każdy, nie zawsze musi …Więcej
Radek... może nie zawsze słusznie oceniamy (np. nie zawsze "wyciąganie" różańca musi być widoczne, jak zresztą każda forma modlitwy osobistej niekoniecznie odbywa się "wszem i wobec"), ja np. noszę na palcu w formie obrączki i kiedy nie mam "pod ręką" różańca w formie koralików, korzystam z tego, którego nigdy nie zdejmuję - zresztą to symbol a modlimy się sercem, nie każdy, nie zawsze musi widzieć/wiedzieć, że teraz rozmawiam z moim Przyjacielem, np. kiedy idę, jadę itp. - wie tylko On i ja

dobranoc 🤗
Radek33
U mnie w parafii wprowadzono jakiś czas temu dobry zwyczaj przed błogosławieństwem odmawiany jest "dziesiątek "różańca.Niestety przykre jest to,że mało ludzi wyciąga różaniec do modlitwy a jeszcze mniej wtedy klęczy.Tym bardziej to przykre gdyż jestem przekonany iż dla ogromnej większości ludzi jest to jedyna okazja do modlitwy na różańcu w całym tygodniu
Radek33
Czego szatan boi się najbardziej?
"Matki Bożej i modlitwy różańcowej. Drży przed Jej potęgą. W 1981 r. Ojciec Święty bł. Jan Paweł II nadał różańcowi moc egzorcyzmu. Modlitwa ta ujawnia siłę słowa Bożego, a tego boi się szatan. Zatem jeśli ktoś z wiarą odmawia różaniec, to tak jakby odprawiał modlitwę egzorcyzmującą. Różaniec ma ogromną moc przeciwko demonom. Księża powinni często o tym …Więcej
Czego szatan boi się najbardziej?
"Matki Bożej i modlitwy różańcowej. Drży przed Jej potęgą. W 1981 r. Ojciec Święty bł. Jan Paweł II nadał różańcowi moc egzorcyzmu. Modlitwa ta ujawnia siłę słowa Bożego, a tego boi się szatan. Zatem jeśli ktoś z wiarą odmawia różaniec, to tak jakby odprawiał modlitwę egzorcyzmującą. Różaniec ma ogromną moc przeciwko demonom. Księża powinni często o tym przypominać.

Niedawno przyszedł do mnie młody człowiek, który podejrzewał, że jest opętany. Od razu stwierdziłem, że tak nie jest, ale postanowiłem z nim porozmawiać. Między słowami powiedziałem do niego: „zobacz, jaki mam ładny różaniec”. Chłopak zaczął go oglądać. Wtedy powiedziałem mu: „kochany, gdybyś był opętany, nie mógłbyś nawet spojrzeć w kierunku różańca, nie mówiąc o wzięciu go do ręki”.

Szatan nienawidzi różańca, a jednocześnie strasznie się go boi. To logiczne, bo zły duch stanowi nieskończone zaprzeczenie Maryi szczególnie w dwóch cechach: pokory i posłuszeństwa. Pycha i nieposłuszeństwo sprawiły, że z pięknego anioła zmienił się w diabła. Dlatego każdy, kto idzie w kierunku pychy i nieposłuszeństwa, idzie w stronę szatana."
ks. Marian Matusik , były egzorcysta
oczy_szeroko_otwarte
😉 dzięki
(to m.in. także za ten deficyt prawdziwej męskości a właściwie zanik wzorców, autorytetów od dość dawna)
🤗Więcej
😉 dzięki

(to m.in. także za ten deficyt prawdziwej męskości a właściwie zanik wzorców, autorytetów od dość dawna)

🤗
sąsiad od serca
👌 Różańce, jak bagnety na broń !
Potrzebujemy tego bardzo, by mężnieć, bo świat nam to odebrał.
👍 🤗
oczy_szeroko_otwarte
ja co prawda do tego plutonu nie mogę należeć bo nie jestem mężczyzną ale... gdyby ktoś zechciał dołączyć jedno zdanie do swojej codziennej modlitwy - " i za tych, za których się nikt nie modli..." będzie się cieszyć serce moje, że nie jestem sama w swojej wiecznej, niezmiennej intencji, choć nie będę wiedziała kto lecz to nieważne...