CZY SZYDERSTWO JEST GRZECHEM
CZY SZYDERSTWO JEST GRZECHEM
Tak, szyderstwo JEST GRZECHEM!
"Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców, Lecz ma upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą" (Księga Psalmów 1, 1 - 2)
Zacznijmy od tego cóż to takiego jest szyderstwo:
1. Drwiący stosunek do kogoś, czegoś, nacechowany dodatkowo lekceważeniem lub pogardą.
2. Słowa lub żart będące wyrazem takiego stosunku.
Szyderstwo więc to nie to samo, co kpina, satyra i śmianie się.
Można żartować lub kpić z czegoś lub kogoś - ale dopiero jeśli czynimy to złośliwie i z pogardą w sercu staje się to szyderstwem.
Jeśli napastujemy kogoś i "programowo" wyśmiewamy, bo go niecierpimy (czy gorzej), bo się z nim nie zgadzamy i wszelkimi metodami chcemy zwalczać go i to, co sobą reprezentuje, to mamy do czynienia z szyderstwem.
Zacytowane na wstępie słowa są pewnego rodzaju przykazaniem, pozostawionym przez natchnionego autora.
Myślę, że podkreślone słowa - "...nie zasiada w gronie szyderców..." - mają dwojakie znaczenie.
Przede wszystkim człowiek wierzący sam ma nie szydzić, po drugie zaś ma się nie zadawać z tymi, którzy tak czynią.
Jeśli jakieś grono ludzi zwykło posługiwać się szyderstwem, to człowiek wierzący ma nie mieć z nimi żadnej społeczności - ani nie wdawać się w ich sprawy, ani tym bardziej nie włączać w ich poczynania.
Myślę, że to oznacza także nie dyskutować i nie polemizować z szydercami.
Po pierwsze dyskusja, polemika z szydercami nie ma sensu, po drugie sami możemy się uwalać ich grzechem.
Biblia pokazuje nam szyderców jako ludzi bezbożnych, grzeszników, którzy idą na potępienie:
"Przeto nie ostoją się bezbożni na sądzie ani grzesznicy w zgromadzeniu sprawiedliwych" (Psalm 1, 5).
Bóg nie pozostawia żadnych wątpliwości: szyderstwo jest grzechem i dla żadnego szydercy nie ma miejsca w Domu Boga, gdzie zamieszkają po zmartwychwstaniu zbawieni!
Żaden szyderca, jeśli się nie nawróci, nie pokaja przed Bogiem i nie zaprzestanie szydzić, nie ma co marzyć o raju!
Tym bardziej, że z szyderstwem często wiaże sie pycha i wyniosłość połączone z zuchwalstwem (porównaj Przypowieści Salomona - lub ibaczej "Księga Przysłow" - 21, 24) - które również są grzechem!
Choć Dekalog nie wspomina nic o szyderstwie, ale Boże Prawo to nie tylko Dekalog!
W Trzeciej Księdze Mojżeszowej - tzw. "Kapłańskiej" - znajdujemy takie przykazanie:
"Nie będziesz się mścił i nie będziesz chował urazy do synów twego ludu, lecz będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Jam jest Pan!" (19, 18).
Powtarza je także - z całą mocą swego autorytetu - nasz Pan, Jezus Chrystus:
"Lecz gdy faryzeusze usłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zgromadzili się wokół niego, a jeden z nich, znawca zakonu, wystawiając go na próbę, zapytał: Nauczycielu, które przykazanie jest największe? A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej.
To jest największe i pierwsze przykazanie.
A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy" (Ewangelia Mateusza 22, 34 - 40).
Lekceważenie i pogarda, które są nieodłącznie związane z szyderstwem, są - rzecz oczywista - czymś dokładnie odwrotnym, niż nakazuje Bóg! Tak! Szyderstwo jest grzechem!
Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości!
Pierwszy psalm jest bardzo ciekawy, gdyż w niewielu słowach pokazuje nam przeciwieństwa - "obraz" ludzi pobożnych przeciwstawia "obrazowi" ludzi bezbożnych, grzeszników idących na potępienie.
I tak, jak autor pokazuje, że szydercy idą drogą potępienia, tak człowieka, który wśród nich "nie zasiada" - to znaczy takiego, który nie szydzi i z szydercami nie chce mieć nic wspólnego - nazywa "szcześliwym".
Nasuwa się od razu skojarzenie z tzw. "Ośmioma Błogosławieństwami" wygłoszonymi przez Jezusa w pierwszych słowach "Kazania na Górze" (Ewangelia Mateusza 5, 3 - 12): "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebieskie..." i tak dalej. Bibliści stwierdzają, że słowo, jakie się pojawia w oryginale - "makarioi" - można na polski przetłumaczyć zarówno jako "błogosławieni" jak i "szczęśliwi".
I tak na przykład w "Biblii Poznańskiej" mamy: "Szczęśliwi ubody w duchu..."! Takim znajdujemy to presłanie także w najnowszym przekładzie dokonanym przez Ewangeliczny Instytut Biblijny.
Taką samą sytuację mamy w przypadku pierwszego słowa pierwszego psalmu!
Mas ono to samo znaczenie.
I tak w Biblii Warszawskiej i Biblii Tysiąclecia jest "Szczęśliwy mąż..." a w Biblii Poznańskiej zaczyna się on słowami "Błogosławiony człowiek..." Tak więc BŁOGOSŁAWIONY jest ten, kto nie zasiada w gronie szyderców!
W Starym Testamencie widzimy podział na Izrael i resztę świata, czyli pogan.
W Nowym Testamencie zaś znajdujemy podział ludzi na zbawionych i całą resztę, której przyszłość można widzieć tylko w czarnych barwach, jeśli się nie opamiętają i nie przyjdą do Boga.
Zbawiony to święty, to człowiek, który idzie za Jezusem, który oddał swe życie Bogu i żyje (a przynajmniej dokłada wszlekich starań, by tak było) wedle Słowa Bożego.
Taki nie będzie się posługiwał szyderstwem, nie powinien też przestawać z szydercami! Niejeden szyderca zapewne powie "wierzę w Boga" i "Jezus moim Panem", ale jego uczynki świadczą przeciw temu!
Serce człowieka, który NAPRAWDĘ idzie za Jezusem wypełnia MIŁOŚĆ!
Jeśli serce człowieka wypełnia MIŁOŚĆ, to nie ma w nim miejsca na szyderstwo i pogardę! Jeśli zaś w sercu jest szyderstwo i pogarda, to nie ma tam miejsca dla miłości - ani do człwieka, ani tym bardziej do Boga!
"Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi" (1. List Jana 4, 20).
Jeśli ktoś posługuje się szyderstwem - które jest dowodem braku miłości do ludzi - to nie ma w sercu Boga, gdyż nie ma tam dla niego miejsca! Jego serce jest przeżarte przez grzech i złość.
Nie mamy posługiwać się szyderstwem, ani zasiadać wśród szyderców- jedno, co możemy - a nawet powinniśmy, to modlić się za nich, głosić Słowo Boże i wzywać do opamiętania, póki jeszcze jest na to czas.
Tak, szyderstwo JEST GRZECHEM!
"Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców, Lecz ma upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą" (Księga Psalmów 1, 1 - 2)
Zacznijmy od tego cóż to takiego jest szyderstwo:
1. Drwiący stosunek do kogoś, czegoś, nacechowany dodatkowo lekceważeniem lub pogardą.
2. Słowa lub żart będące wyrazem takiego stosunku.
Szyderstwo więc to nie to samo, co kpina, satyra i śmianie się.
Można żartować lub kpić z czegoś lub kogoś - ale dopiero jeśli czynimy to złośliwie i z pogardą w sercu staje się to szyderstwem.
Jeśli napastujemy kogoś i "programowo" wyśmiewamy, bo go niecierpimy (czy gorzej), bo się z nim nie zgadzamy i wszelkimi metodami chcemy zwalczać go i to, co sobą reprezentuje, to mamy do czynienia z szyderstwem.
Zacytowane na wstępie słowa są pewnego rodzaju przykazaniem, pozostawionym przez natchnionego autora.
Myślę, że podkreślone słowa - "...nie zasiada w gronie szyderców..." - mają dwojakie znaczenie.
Przede wszystkim człowiek wierzący sam ma nie szydzić, po drugie zaś ma się nie zadawać z tymi, którzy tak czynią.
Jeśli jakieś grono ludzi zwykło posługiwać się szyderstwem, to człowiek wierzący ma nie mieć z nimi żadnej społeczności - ani nie wdawać się w ich sprawy, ani tym bardziej nie włączać w ich poczynania.
Myślę, że to oznacza także nie dyskutować i nie polemizować z szydercami.
Po pierwsze dyskusja, polemika z szydercami nie ma sensu, po drugie sami możemy się uwalać ich grzechem.
Biblia pokazuje nam szyderców jako ludzi bezbożnych, grzeszników, którzy idą na potępienie:
"Przeto nie ostoją się bezbożni na sądzie ani grzesznicy w zgromadzeniu sprawiedliwych" (Psalm 1, 5).
Bóg nie pozostawia żadnych wątpliwości: szyderstwo jest grzechem i dla żadnego szydercy nie ma miejsca w Domu Boga, gdzie zamieszkają po zmartwychwstaniu zbawieni!
Żaden szyderca, jeśli się nie nawróci, nie pokaja przed Bogiem i nie zaprzestanie szydzić, nie ma co marzyć o raju!
Tym bardziej, że z szyderstwem często wiaże sie pycha i wyniosłość połączone z zuchwalstwem (porównaj Przypowieści Salomona - lub ibaczej "Księga Przysłow" - 21, 24) - które również są grzechem!
Choć Dekalog nie wspomina nic o szyderstwie, ale Boże Prawo to nie tylko Dekalog!
W Trzeciej Księdze Mojżeszowej - tzw. "Kapłańskiej" - znajdujemy takie przykazanie:
"Nie będziesz się mścił i nie będziesz chował urazy do synów twego ludu, lecz będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Jam jest Pan!" (19, 18).
Powtarza je także - z całą mocą swego autorytetu - nasz Pan, Jezus Chrystus:
"Lecz gdy faryzeusze usłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zgromadzili się wokół niego, a jeden z nich, znawca zakonu, wystawiając go na próbę, zapytał: Nauczycielu, które przykazanie jest największe? A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej.
To jest największe i pierwsze przykazanie.
A drugie podobne temu: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy" (Ewangelia Mateusza 22, 34 - 40).
Lekceważenie i pogarda, które są nieodłącznie związane z szyderstwem, są - rzecz oczywista - czymś dokładnie odwrotnym, niż nakazuje Bóg! Tak! Szyderstwo jest grzechem!
Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości!
Pierwszy psalm jest bardzo ciekawy, gdyż w niewielu słowach pokazuje nam przeciwieństwa - "obraz" ludzi pobożnych przeciwstawia "obrazowi" ludzi bezbożnych, grzeszników idących na potępienie.
I tak, jak autor pokazuje, że szydercy idą drogą potępienia, tak człowieka, który wśród nich "nie zasiada" - to znaczy takiego, który nie szydzi i z szydercami nie chce mieć nic wspólnego - nazywa "szcześliwym".
Nasuwa się od razu skojarzenie z tzw. "Ośmioma Błogosławieństwami" wygłoszonymi przez Jezusa w pierwszych słowach "Kazania na Górze" (Ewangelia Mateusza 5, 3 - 12): "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebieskie..." i tak dalej. Bibliści stwierdzają, że słowo, jakie się pojawia w oryginale - "makarioi" - można na polski przetłumaczyć zarówno jako "błogosławieni" jak i "szczęśliwi".
I tak na przykład w "Biblii Poznańskiej" mamy: "Szczęśliwi ubody w duchu..."! Takim znajdujemy to presłanie także w najnowszym przekładzie dokonanym przez Ewangeliczny Instytut Biblijny.
Taką samą sytuację mamy w przypadku pierwszego słowa pierwszego psalmu!
Mas ono to samo znaczenie.
I tak w Biblii Warszawskiej i Biblii Tysiąclecia jest "Szczęśliwy mąż..." a w Biblii Poznańskiej zaczyna się on słowami "Błogosławiony człowiek..." Tak więc BŁOGOSŁAWIONY jest ten, kto nie zasiada w gronie szyderców!
W Starym Testamencie widzimy podział na Izrael i resztę świata, czyli pogan.
W Nowym Testamencie zaś znajdujemy podział ludzi na zbawionych i całą resztę, której przyszłość można widzieć tylko w czarnych barwach, jeśli się nie opamiętają i nie przyjdą do Boga.
Zbawiony to święty, to człowiek, który idzie za Jezusem, który oddał swe życie Bogu i żyje (a przynajmniej dokłada wszlekich starań, by tak było) wedle Słowa Bożego.
Taki nie będzie się posługiwał szyderstwem, nie powinien też przestawać z szydercami! Niejeden szyderca zapewne powie "wierzę w Boga" i "Jezus moim Panem", ale jego uczynki świadczą przeciw temu!
Serce człowieka, który NAPRAWDĘ idzie za Jezusem wypełnia MIŁOŚĆ!
Jeśli serce człowieka wypełnia MIŁOŚĆ, to nie ma w nim miejsca na szyderstwo i pogardę! Jeśli zaś w sercu jest szyderstwo i pogarda, to nie ma tam miejsca dla miłości - ani do człwieka, ani tym bardziej do Boga!
"Jeśli kto mówi: Miłuję Boga, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi" (1. List Jana 4, 20).
Jeśli ktoś posługuje się szyderstwem - które jest dowodem braku miłości do ludzi - to nie ma w sercu Boga, gdyż nie ma tam dla niego miejsca! Jego serce jest przeżarte przez grzech i złość.
Nie mamy posługiwać się szyderstwem, ani zasiadać wśród szyderców- jedno, co możemy - a nawet powinniśmy, to modlić się za nich, głosić Słowo Boże i wzywać do opamiętania, póki jeszcze jest na to czas.